TELEPATIA
CIAŁKA, – telepatia, oobe, podróże mentalne, stany świadomości, teleportacja isztuka.
Herbina
Jak już nadmieniłam, wcześniej myślałam o przesłaniu myśli- obrazu figury geometrycznej. Sadze jednak, ze to dla Was zbyt łatwe i niewiele wnoszące by było. Lepiej gdy przesle obraz. Będę patrzyła na pewien obraz, jest na nim wiele elementów, zapomnijcie o figurach geometrycznych, po prostu skupcie się i zapiszcie to, co widzicie, czujecie czy słyszycie .
Chodzi o to, żeby nie kombinować, nie brać tego na logikę tylko wyczyścić umysł, ,Poczujciee co jest wysyłane. Zapisujcie wszystko, co do głowy przychodzi,gyz odbior przypomina mentalki.
Gdy się myśli, ze coś jest nielogiczne, wtedy wewnętrzny interpretator natychmiast wprowadza ograniczeniawyjasnienia. Potem okazujesie, ze przecież te myśl, ten obraz sie otrzymało, tylko nie zaufało intuicji i pozwoliło się wkręcić interpretatorowi z wyjasnieneim. Ponieważ będzie to obraz , na którym wiele się dzieje, to na pewno okaże się, ze tak jak podczas mentalki jedna osoba odbierze ten element, inna inny.
Obserwacja takich reakcji pozwala to bardziej zrozumieć własny odbiór. To jest ważniejsze niż to, czy sie wszystko zgadza. Właśnie te niuanse, takie jak; dlaczego odbieram to a tamto, dlaczego jest dla mnie zakryte? Jak traktuje własny odbiór, czemu nie ufam temu, co czuje, jakiemu sposobowi myślenia ufam , jaki sposób interpretacji ma mój wewnętrzny interpretator- jakie filtry włącza?
Czy lepiej odczuwam, gdy się mocno koncentruje, czy lepiej jak traktuje to zupełnie na luzie, tak po prostu jak zabawę? Nasze doswiadczenia nabyte w czasie cwiczenia sa ważniejsze od tego ile elementów się nam zgadzi.
Po zakończonym eksperymencie zrobię zdjęcie obrazka i umieszczajac go na forum, aby każdy mógł porownac. To, co kto widział , czul lub słyszał dobrze byłoby przesłać jednej osobie na pryw. Od poniedziałku do środy, będę miała utrudniony dostęp do kompa, wiec musi te wiadomości odebrać ktoś inny. Kto sie pisze na zbieranie info? Dopiero jak informacje zostaną zebrane możemy umieścić je na forum. Bardzo proszę osobę chętna do zbierania info na pryw. o zgłoszenie się do tej roli. W następnym tygodniu następna chętna osoba może przesłać obraz tego, na co patrzy. Pozdrawiam i ciesze się, ze się możemy pobawić i przy okazji uczyć.
*
Starr
Widziałem ulicę z dawnych lat, samochody z rocznika 30′ – 40′. Spacerujących ludzi, na pierwszym planie zakochana para. Kobieta w białej sukni z parasolką w ręce. Jasny dzień w odcieniach szarości. Oprócz tego widziałem ptaki lecące po niebie. Przemknęło mi coś w ogóle z innej bajki: lew za klatką o płomiennej sierści. Pod koniec odczuwałem odczucie gorąca i napięcia. Byłoby lepiej gdyby wcześniej nic nie sugerować co do obrazu.
Na samym początku mimo woli przypomniałem sobie, że to ma być obraz z wieloma elementami i jakoś od razu mój umysł skojarzył to z tłokiem a następnie z bitwą. Nieważne, odsunąłem to od siebie ale mogło to mieć potem wpływ na resztę. Przy takich próbach lepiej jest nie wyjawiać szczegółów by nikt niczego nie oczekiwał.
*
Doloreska
Więc…co do obrazu.Trudno mi jakoś było więc piszę to, co wpychało się na chama Po pierwsze konie. Nie widziałam ale „czułam”, że konie i już:) nie potrafię tego czucia wytłumaczyć Po drugie, znalazłam się gdzieś? Nie wiem gdzie, Jakieś wzgórza, w dole z zatoki wypływa k statek i „trąbi”- wiecie o co chodzi. Nie wiem skąd mi się to wzięło:) Może faktycznie cosik takiego na obrazie było? I obraz, jakby ktoś kogoś malował
*
Korna
Wymieniam po kolei co widziałam: las, myśliwi, dziewczynka, strumień lub górski potok, chmury, wozy, polowanie(?), wokół w oddali zboże, wiejskie chałupy, kamień, stół, mebel, wrażenia: hałas, huk, wołanie, śpiew (?), serce, anioł, wiatr, góry, konie, jakiś młody chłopak ubrany tak jak myśliwy, wojskowy? I to wszystko. nie wiem czy poprawnie zinterpretowałam, ale wydaje mi się że ten pejzaż przedstawia polowanie w lesie i wokoło panuje niezly chaos.
*
Herbina
Na obrazie jest bardzo wiele elementów, dlatego miałam nadzieje, ze sprawa nie będzie trudna, bo każdy może odebrać inny element. W niedziele kolo południa oglądałam przypadkiem w necie zdjęcia koni, pomyślałam sobie wtedy, ze nie powinnam się na tym koncentrować, bo potem jak będzie czas eksperymentu to ktoś może przypadkiem odebrać konie, pomyślałam wiec: nie ma koni, nie było żadnych koni! Wieczorem jak rozpoczął się eksperyment, to po chwili pomyślałam sobie: – o cholera, teraz będą mi ludzie po mieszkaniu latać !
Nie spodobało mi się to, ale pomyślałam, ze skoro już tak wyszło, ze się na tym obrazie miałam skupiać ( planowałam to od kilku dni) to doszłam do wniosku, ze niech będzie.
Zbyszek najpierw pomylił dni i skupiał się dzień wcześniej , z tego, co mi przesłał sms-em zgadzały się pewne elementy- kobieta naga ( na obrazie półnaga) , coś na ksztalt zakrętki z dziurka w środku ( elipsy będące jakby opisem na ciele mężczyzny), pisał tez coś o trójkącie ( na obrazie mężczyzna rysuje na piasku wzory- są wśród nich trójkąty).
W niedziele Zbyszek napisał, ze nie mógł się skupić, miał skojarzenia z panorama racławicka i babka , która kręciła parasolem.
Więcej szczegółów z jego relacji nie pamiętam ( musiałam wykasować sms-a, Zbyszek pewnie sam napisze na swoim blogu więcej). Z relacji ludzi można wywnioskować, ze zamiast odbioru obrazu,na którym się skupiałam powstała jakaś wspólna wizja, pewne elementy są wspólne, choć z obrazem, który wysyłałam niewiele maja wspólnego to uważam wynik eksperymentu za interesujący.
Zbyszek pokusi się o szersze spojrzenie i może analizę sprawy. Pozdrawiam . Możemy eksperymentować dalej jeżeli ktoś ma ochotę, to fajna zabawa .Nie ma sensu się zniechęcać, po prostu poznajemy swój odbiór. Zdjęcia obrazu ukażą się jak uda się kontakt e-mailowy z Twistoidem, już prawie udało mi się wysłać zdjęcia, ale okazało się, ze za duży plik, a ja nie mogę go zmniejszyć, tak wiec zdjęcia za jakiś czas…
*
Star
Ciekawa sprawa: motyw wojny, kobiety z parasolką oraz koni się potwierdziły. Opis Korny też można w pewnym sensie podpiąć pod panoramę racławicką: wojskowy, duży zamęt, wiejskie chałupy (w bitwie wzięli udział chłopi). Jeżeli są chętni to możemy powtórzyć doświadczenie w tą niedzielę. Mogę przesyłać obraz.
*
Zbyszek
Zadaniem Herbiny było wysłanie o 22 godzinie telepatycznie obrazu, do meldujących się osób z forum. Osobiście nie były jej znane zgłaszające się anonimowo osoby a osobom tym obraz który wyobrażała sobie Herbina. Nad wyraz paskudny eksperyment, pomyślałem.
Spodziewając się figur geometrycznych, postanowiłem wpłynąć na Herbine, by przyjęła moja figurę za własną. Parę godzin przed oficjalnym rozpoczęciem wyobraziłem sobie trójkąt, wizualizując wkrótce rożne warianty tej formy.
Kręcąc je w wyobraźni, postrzegłem naprzeciwko mnie szybko wirującą piramidę, zamieniającą się w stożek. Teraz pędem do Herbiny, zanim nie zniknie. Naprzeciwko mnie pojawiła się stojąca dziewczyna w sukience. Obraz jej był niewyraźny. Zmuszając by przybrała postać Herbina, wręczyłem jej kręcącą się jeszcze piramidkę.
Figura dziewczyny ożyła i pełna temperamentu wbiła mi go w ciało, dając mi w zamian kwadrat. Plaska figura przekształciła się w kręcącą się w środku kostkę Rubika. Za plecami słyszę BĘDZIE KOSTKA RUBIKA, ZOBACZYSZ- natychmiast zapominam treść tych slow. Ten sprytny wybieg tak mnie pochłonął, ze zapomniałem o moim podstępie. Kostka wkrótce stwardniała i utraciłem ochotę na zabawę. Uf , jestem znowu na krześle.
Twarda sztuka z tej Herbiny, nie będzie łatwo.
Odczekuje chwile i znowu znajduje się naprzeciwko niej. Siedzi na kanapie, jak na zdjęciu w naszej klasie. Obraz trwa chwilkę, dziwnie tętniący życiem. Nagle pojawia się naprzeciwko mnie sylwetka dziewczyny w jasnej sukience z niebieskimi plamami, trzymająca w ręce parasol, który zaczyna kręcić. Parasolka nabiera rozpędu i wiruje coraz szybciej. Sylwetka traci swoja formę a ruch parasole staje się zamazany, wywołując w otoczeniu kręgi. Otrząsam się z niezwykłego wrażenia i postrzegam znowu niewyraźną postać z wirującym parasolem. Tym razem przemienia się on w metrowego grzyba, wytracający powoli wirujący ruch. Gdzieś z oddali dobiegają do mnie wyraźne słowa,- A JA CHCE TAK.
Nie poradzę sobie z nią, uparciuch z tym kręceniem,- pomyślałem. O 22 godzinie przystąpiłem do eksperymentu. Zaskoczyła mnie reakcja Herbiny. Była nadąsana i wyraźnie rozdrażniona. JUŻ TO ROBIŁAM,- wrzasnęła.
Zniechęcając się po takim przyjęciu, zaprzestałem dalszych prób. W nocy świadomie śniłem. Pojawiłem się w mojej sypialni naprzeciwko komody z bielizna. Otwierając szufladę zaciekawiony jej zawartością znalazłem szkatułkę z wyciętym kręgiem w denku. Szkatułka sczerniała, rozpuszczając się w przestrzeni. Krąg w denku stal się jedynie dla mnie widoczna forma. Wiec kolo, pomyślałem jest ta figura.
Następnego dnia, wychylając się przez okno, wysunęło mi spontanicznie wzrok na stojący na dachu posag nagiej greckiej dziewczyny. BĘDZIE TAK- słyszę Kolejne słowa NP- ka gdzieś z za pleców. Tak ja w ustawieniach, cala moja uwaga została przeniesiona w jej miejsce.
Ocho, mam cie,- ciągnie mnie samemu, bez mojej woli-nawet Stachu mówi, ze tak będzie. Spoglądając na jej nagie ciało, dopatrzyłem się znowu kola. Uf nie uwolnię się od tych kolek.
A może kolo z cięciwą, haha zaśmiałem się trochę szubrawczo.
Wieczorem dowiedziałem się od Od Herbiny, ze pomyliłem dzień eksperymentu i nie forma geometryczna jest tematem ćwiczenia a wiszący w jej mieszkaniu obraz na ścianie.
Wyobrażając sobie jej obraz, znalazłem się na kręconych schodach, prowadzących do Panoramy Racławickiej. Ich potężna konstrukcja, gładka, bez stopni, ciągnęła się SPIRALNIE w gore nie mając końca.
Czyżby to Panorama Racławicka, z jej nietypowym wejsciem,- schodami na zwijajacej sie jak slimak platformie? Obraz jest zbyt wielka, by ktoś sobie go powiesił. Może konie Kosaka? Skrywają się w tym jakieś podteksty? A moze jedynie te schody maja jakieś znaczenie w odczytywaniu telepatycznego obrazu.
Wskoczyłem na chwilkę do obrazu, przypominając sobie jego najciekawsze fragmenty. Szczególnie chałupa dobrze utkwiła mi w pamięci. Udało mi się nawet wykształcić jej obraz z walającymi się po ziemi mlecznoneonowymi badylami. Hm chwila zadumy. Jakiś obraz Renoir , z dziewczynami? Ta była przecież tak natrętna, z tym kręceniem parasolki, ze wywirowałaby nim dziury w suficie. Pojawiam się w jakimś pokoju, wspinając po wielkiej drabinie, jak na budowie. Odwracając się dostrzegam przed sobą obraz. Jedynie w lewym górnym rogu, widać było bardzo wyraźnie jakby fioletowe plamy, jakiś zarys czyjegoś ubrania na stojącej postaci.
Przypomniałem sobie chwile, gdy zaniechałem podstępnej sugestia trójkąta, przygotowanej dla Herbiny. Wtedy na znak pojednania wysunęła się z prawej strony łapiąca moja dłoń ręka, zapraszając do tańca.
Gdy Herbina opisała mi swój obraz, zastanawialiśmy się wspólnie nad znaczeniem wirujących kręgów. Dziewczyna kręcąca natrętnie, parasol, kolo w szkatułce, i kręcone schody Panoramy Raclawickiej , nie wspominając już figurki greckiej.
Przypomniałem sobie jeszcze,- gdy ściągnęło mi w czasie pracy na dachu wzrok na pędzące samoloty. Całkiem normalne postrzeganie poboczne ruchu, od tego sa pręciki w oku,- sam już o tym pisałem, tyle ze było w moim spojrzeniu coś więcej, coś z przymusu ruchu jaki ma miejsce w ustawieniach hellingerowskich. Obrazu Herbiny jeszcze nie widziałem, opisała mi go jedynie w paru słowach. Wystarczyło to jednak by posklejać w całość wspomnienia i skorygować ich tresc. Gdy go zobaczę, zrozumie zapewne więcej z towarzyszących mi odczuć. Gdy podły słowa, na obrazie jest Etiopka, lecą ptaki, są również elipsy, to przypomniałem sobie jeszcze istotny szczegół.. Idąc przez miasto postrzegłem wiszący na przestanku autobusowym plakat ze zdjęciem górnej części ciała dziewczyna, w szaro fioletowym ubraniu, przeciętej wielkimi półkręgami, cieniutkim liniami, przebiegającymi regularnie po całym zdjęciu.
Idąc ulicami niczego na ogól nie dostrzegam. Tym razem utkwiłem na dłużej wzrok na plakacie, aż mnie trochę przefazowalo.
Cala postać zmieniła formę, stajać się ciemniejącą plama. Zobaczyć go wklejonego w w budkę autobusowa nie było łatwo. Wybiorę się jeszcze raz na spacer ta sama droga i sprawdzę, gdyż nie wiem czy rzeczywiście ja widziałem i naciągam teraz fakty, czy może od tych ćwiczeń astral plącze się mi już w żywe oczy.
Jedna niezwykła rzecz przytrafiła mi się w czasie tego ćwiczenia. Zobaczyłem profil kuzyna, ( rodzaj wycinanki z czarnego papieru). Dzień potem, dowiedziałem się od zony, ze kuzyn zawitał z dziewczyna w Norymberdze.
Na dniach zobaczyłem idącego Noble, jak żywy, w pomarańczowej bluzie i w żołnierskich portkach w plamy. Miał równo przylegające ręce do ciała, zgięte w łokciach. Tym razem wiem o co chodzi,- Noble potrzebuje obrazek do swojego tekstu. Jego ciemno pomarańczowa bluza, była zapewne wizualizacja wrażenia jakie odnoszę oglądając jego zdjęcie na naszej klasie. Wydrukowane jest na niej wielkie czerwone serce.
Teraz jest już środa. Szukanie obrazu pochłonęło mi 4 dni. Uświadamiam sobie co rusz delikatnie przemykające prze zemnie doznania, ciężkie do określenia spostrzezenio- wspomnienia.
Gdy malowałem w poniedziałek geometryczne formy, by zaoszczędzić czasu, wewnętrzne odczucie sugerowało mi linie po okręgu. Malując zadowolony geometryczne bloki od lat, zdziwiłem się pojawiającej się we mnie nowej idei, zajmującej przecież tak dużo czasu w realizacji.
Delikatnie i bardzo sugestywnie przewijające się w nas idee, są często następstwem nieświadomych eksploracji niefizycznych. Po obejrzeniu zdjęcia Herbiny wybrałem się na przestanek autobusowy. Ups, byl powieszony w aluminiowej ramie, ale w innym miejscu. Była to również całkiem inna dziewczyna. Po pijaku , upierałbym się, ze ta moja wyglądała jak ta Herbiny, tyle ze się ubrała. Czytając relacje Stara, Korny i moja dostrzec można sporo podobieństw. Udało się nam stworzyć wspólny śniony plan, który rozwijaliśmy indywidualnie. Moje zainteresowanie malarskie i ciągota do wielkich obrazów, skierowała eksperymentujących na pola racławickie, Kossaka, po których półnaga kobieta, z kręgami ze zdjęcia Herbiny, przyjęły formę stojącej pani z wirującym parasolem. Unikając skrepowania zakryliśmy ja ze Starem sukienka.
Myślę,ze to Herbina przyjęła nieświadomie jej postać, kręcąc w rekach parasol, będący uogólnionym kształtem wszystkich elips, zawartych w półnagiej kobiecie ze zdjęcia.
Gdy odwrócimy zdjęcie o 180 stopni to z łatwością dostrzeżemy wpisana tam formę parasola i grzyba. Kręgi są powtarzającym się elementem naszych wizji.
Przypuszczam, ze postrzegłem twarz kuzyna, jedynie dlatego, ze przyjechał ze swoja przyjaciółka, której jeszcze nie znam. On i ona są przecież tematem obrazu. Znając mechanizm misternie przeplatających się skojarzeń zagraconej pamięci, o wiele łatwiej jest nam uzyskać upragniony efekt i trafną weryfikacje, gdyż wizje zataczają szerokie kręgi a skojarzenia dryfują bezwładnie bokami.
KOMENTARZE
*
Zbyszek
Gdy sprawdzałem ze znajomymi telepatie, to sporo czasu potrzebowaliśmy na ustalenie zasad ekspo. Odczytywanie z zakrytych kartek okazało się dla nas zbyt trudne a nawet nudne. Ten co trzymał kartki nie potrafił nadawać, albo ten co czytał przekrecal.
Psulo się już na początku ekspo. Fajnie wychodziły ekspo, w których dawaliśmy sobie więcej czasu na odczyty i nadający próbował wysyłać informacje na rożne sposoby.
Świadomie jak i w czasie śnienia, wyobrażając sobie przekazywana informacje na rożne sposoby. Sam odczyt trwał czasami tydzień. Zbieraliśmy wrażenia porównując z innymi relacjami. Dziwnie wychodziło. Wyniki zależały od charakteru człowieka i wysiłku jaki włożył w eksperyment.
Przy wnikliwym badaniu i komplikowaniu na maxa ekspo, można trafić na wielopoziomowość zjawiska telepatii.
Spontaniczna telepatia towarzyszy nam na codzien. Mozna wiec obserwować własne psychiczne zdarzenia i znaleźć niepodważalne dowody na realność zjawiska. Tyle, ze masa roboty czeka śmiałka, pragnącego się przedrzeć przez warstwy nieświadome i coś wyszarpać z ciemnicy. Postrzeżenie zjawisko utrudnia sporadyczność występowania perełek telepatycznych ( jakby nie każda muszla) przytrafiających się nam najczęściej w sytuacjach, w których zajęci jesteśmy treścią jakiegoś zdarzenia a nie obserwowaniem jak obserwujemy. Udowodnienie telepatii skrywa raczej w interpretacji wyników, niż w samych potwierdzeniach. Potwierdzeń na świecie pełno i nic z tego!!!
*
Anna
Jeszcze dodam krótko, ze na tym obrazie widze w skrócie dwie formy ruchu ,wewnetrzna i zewnętrzna ,dalej w tle pustynia ale dalej rzeka pełna flamingów ,które trzymaja sie pradu rzeki. Mysle ze obraz ten zawiera wielce interesujące tresci medytacyjne!
*
Anna
hej dawno bardzo nie było mnie na forum i wlasnie kiedy dostałam Meil od Zbyszka myslałam mniej wiecej o tym ze jakos tak mnie stąd odegnało i trzeba by zajrzeć…chciałam opisac kilka przygód które mi sie przytrafiły i szukałam własciwego wątku uwage przykuł moją ten piekny obraz, czytając o eksperymencie na poczatku myslałam, ze chodzi o to zeby sie wpatrywac i łapać tresci jakie przychodza nam do głowy.
Tak jak wróze np z kart, ale okazało sie ze obraz był cały czas ukryty i wiele ludzi widziało konie…dokładnie przed minutą zanim zajrzałam do ciałek czytałam bardzo pochlebna opinię o moim koniu którego namalowałam:) musze podkreślić ze obraz Herbiny bardzo mi sie podoba!!!
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!