POŁACZENIE MENTALNE, potwierdzanie telefonem.

Zjawiska paranormalne

1- TELEPATIA, spotkania w świadomym śnieniu i oobe, podróże mentalne.

2- ROZMOWY O BRUCE MOEN

1. Zbyszek:

Potwierdzanie Telefonem Mentalnych Kontaktów, odpowiadamy telefonem, gdy nam ktoś się pojawi w umyśle. By wyćwiczyć postrzeganie gości w umyśle, proponuje nowy eksperyment. Trochę już pisał Mischa o tym. Sprawdzało się super u wielu osób. Umawiamy się z paroma osobami, by nas odwiedziły w wyobraźni, przypomniały sobie nas, lub zaczęły prowadzić z nami dialog.

Gdy ich wyczujemy, lub rozpoznamy ich w myśli, sprowokowani nie wiadomo czym, dajemy tej osobie sygnał telefonem.

Dzwonimy raz, sugerując kontakt i połączenie, gdy osoba obca zrobiła to połączenie.

Dajemy 2 sygnały, gdy my sprowokowaliśmy to połączenie.. Brak sygnału ze strony partnera oznacza, nie widziałam/lem cie ,nic nie rozpoznałem/lam. Kogo stać na SMS to opisze zjawisko.

Jak ważne jest doświadczenie, nie ma co się rozpisywać. Ćwiczę postrzegania delikatnych procesów i daje podstawy do nawigacji.

Haha wczoraj wpadając na czat pomyślałem sobie o Twistoidzie, że pewnie jest na czacie i go złapie. I wiecie co, napisał .

UUU tak myślałem ,ze zaraz przyjdzie Zbychu.”

Czytając odpowiedz Pomarańczy, przywołałem ja. Ta jak kula gorąca wpadła do mnie natychmiast ,śmiejąc się wesoło.

Czym są wiec potwierdzenia?

Przypadkowo czy dobrze, metodycznie przeprowadzonym eksperymentem ,czy jakąś rozbudzona umiejętnością postrzegania. A może ukierunkowanym podglądactwem?

Jaka role odgrywa w tym sceptycyzm.

Gdy Noble złapałem na wspólnym połączeniu, to mi odpowiedział.

Zbychu nic nie było .Właśnie teraz słałem Setowi SMSa, jak to wpadłem na pewne rozwiązanie mojego problemu.”

A to psia mac, że myśleliśmy wspólnie o tym problemie parę minut, to nie postrzegł. Dlaczego Noble nie rozpoznał delikatnych zmian w umyśle? Co go blokuje? Czym są te niepostrzegalne dla wielu myśli z poza.

Czy sami je prowokujemy ,czy pojawiają się, bo jest gdzieś ich nadawca?

Gdy się tego nie rozpoznaje to każdy AP będzie niepostrzeżony.

Chyba, że przyjmie postać pajaca i będzie odgrywał dla nas teatrzyk. Sprawca ambarasu jest wyraźność przeżyć w oobe. Osoby które maja duże doświadczenie w, tym ignorują delikatne odczucia, wymagając konkretnych dowodów.

A wiec tu chwalimy się sukcesami!!!

Aha jeszcze coś . Unikamy kontaktów w głębokim transie. Chyba, że wiemy, ze nasz partner śpi w tym czasie, lub gnuśnieje z nudów przed telewizorem.

e_pomarańcza:

Tak an marginesie. Nie wiem kiedy odczytałeś tekst o mnie, ale ja w pewnym momencie pomyślałam sobie jak to czytasz i rozbawiło mnie to i faktycznie śmiałam się myśląc o Tobie. To dobry pomysł z tym pingowaniem ( czytaj: dawaniem sygnału 2 osobie)

Twistoid:

Tak właśnie było czyste przeczucie. Jakby Zbyszek już tam był. Ostatnio widzę coraz wyraźniej duplikaty ciała fizycznego kiedy przesuwam świadomość eteryczniak się za ciałem wlecze w pierwszej kolejności, jest jeszcze zaczątek jakiejś innej powłoki. Widać to szczególnie dobrze przy dużych prędkościach przemieszczenia, gdzie eteryczniak jest bardziej widoczny,także hmm mogę potwierdzić już, ze ciałka istnieją, będę badał ten sposób patrzenia.

Aloha Surfer11:

Hehe to już wiem, po co się wczoraj z Arturem Flyerem numerami wymieniliśmy…

Niedawno na pewnym wykładzie(nudnawym zresztą) w dość zintegrowanej energii, jeden ze słuchaczy puścił pewna liczbę mentalnie po ludziach. Jak wykład się skończył każdy myślał o 666, trzech liczbach, które się spontanicznie pojawiły w główkach obecnych, na spotkaniu. Jak ludzie są zżyci do siebie dostrojeni, to łatwej o takie mentalne SMS-y.

Draq:

O kurcze… przed chwila się obudziłem. Miałem połączenie mentalne ze Zbyszkiem, albo mi się tak zdawało. Zbyszek daj znać. hehe strzeliłeś niezły wywiad o ciałkach i to jeszcze z przykładami.

e_pomarańcza:

Ja tez się zdrzemnęłam i przed 23 miałam taki obraz – w oknie oświetlonego pomieszczenia widziałam dwóch mężczyzn którzy przygotowywali coś. Coś jak sala szpitalna, ale jakaś ciepła. Oni jak pielęgniarze byli, ale nie mieli ubiorów lekarskich. Przyjrzałam się. To był Amen i ktoś jeszcze. Drugi był młodszy, chłopak. Do tej sali wpadło dwoje dzieci i zaczęli z nimi się bawić w „atak poduszkowy” i strasznie radośnie się śmiali;) To była salka jakby szpitala dziecięcego, albo jakiegoś uzdrawiania.

😉

amen:

może to był ośrodek pod Wrocławiem?:)

Pomysł z telefonami jest super. Kiedy zaczynamy?

Zbyszek:

Dwa dni temu jak Seth się objawił w AP poczochrałem go natychmiast po czuprynie na monitorze. Wskoczyłem do łózka by go odwiedzić. Stanąłem przed nim jak się patrzy a on przywalił mi śpiącym ciałami, pięścią w nochala. Cofnęło mnie to do ciała. Rozbawiło mnie to trochę i poleciałem znowu robiąc mu psikusy. W miedzy czasie przywołałem na pól świadomy Darka. Pojawił się natychmiast, robiąc swoje typowe gesty.

Wczoraj wymieniłem z Anula telefony. Parę razy się zgłaszała, ale nie dałem znać, bo bylem zajęty. Wieczorem nie szla mi praca.

Pomyślałem o Anuli i naszych kontaktach mentalnych i coś mi się zaczęło robić. Zacząłem jakoś się nieprzyjemnie trząść. Wypromieniowałem z siebie sporo energii, zaczęło mnie palić jakoś przedziwnie i deformować w ciałkach niefizycznych. Miałem kiedyś tak często. Poprzedzało to odwiedziny AP, jego wklejanie się we mnie. Przypomina to chyba brak cukru w organizmie.

Wskoczyłem na materac ,starając się zebrać do kupy. Majacząc, na pól świadomie wstałem o 22:30 albo 23:30 i zabrałem się do pracy. Ale gdzie byłem, to nie pytajcie, bo chyba wszędzie bylem.

Rano obudziłem się w skowronkach, bo bylem na wczasach, w śnie.

Tak fajnie, to mi się dawno nie śniło. Nawet spotkałem koleżankę. Tyle się działo, ze zostały mi tylko fragmenty wspanialszych pejzaży morskich w pamięci i masa spotkanych znajomych z całego życia.

Raz wyostrzyła mi się trochę świadomość, gdy obserwowałem pejzaż. Przepiękne kamienie wystające w wodzie, były oblegane przez plażowiczów,. Gdy skoncentrowałem wzrok na horyzoncie, tozaczęły się wyłaniać dalsze części pejzażu.

Wszystko skąpane w słońcu i super słodziutkiej przezroczystej wodzie.

Tam będę was zapraszał.!!!

.

Conchita:

Ja jestem ostatnio do bani – 3 tydzień chore zatoki i wchodzi mi w oskrzela. Nie mogę iść do lekarza, bo dzieci na przemian chore… Chyba się jakiś astral do mnie przyczepił, albo coś mnie wysysa z energii? Ogólnie wypadam z wszelkiej konkurencji… Jeszcze niuniusi się przestawiło i chodzi spać o 23. Trudno się jej dziwić, wstaje o 10, ale wieczór to był zawsze mój czas:). Ogólnie zima i pomroczność. Chyba nikt nie chciałby się ze mną połączyć w tym stanie…:) Ja też się nie łączę, bo przelotne myśli trudno nazwać łączeniem. Idę się zakopać w mroku…

Zbyszek:

Przyda ci się wizyta z dzieciakami na mojej plaży !!

Ha ha -właśnie dostałem info od Noble, ze od 2 dni zaciąga mnie nad morze. Chciał mnie wsadzić do lodki ale się nie dałem . Sugerował mi wyspę a ja sobie zrobiłem kamienia ze stającym na nim facetem. Teraz sobie dobrze przypominam ten moment jak wzrosła mi świadomość. Padło wtedy pytanie gdzieś z tylu. Chcesz popływać. Pomyślałem ze mam słabą kondycje przez palenie i zacząłem budować dalsze części pejzażu . Jakaś wyspę w oddali.

Noble chciał mnie wsadzić w mentalce do lodzi a ja zostałem na brzegu, choć on ze mną pływał . haha

Ludzie przychodzą i odchodzą na ziemie. Rodzą się i umierają. Coś zawsze po nich zostaje, Teraz jest trochę chaotycznie na świecie. Behawior trzyma się dzielnie a idealiści czekają na pomocna rękę z nieba.

Kupujemy na święta komórki i sprawdzamy, czy da się łączyć mentalnie. Będzie to podstawą, by rozeznać się w wielodymensyjnym świecie. Ćwiczenie jest dobre i można je zaproponować naszym znajomym.

Gdy coś potwierdzą ,rozbudzi się w nich pasja badacza. Będą mieć siły, by otwarcie powiedzieć. Coś jest o czym nie wiedziały nasze mamy. Chcemy więcej i nie przejmujemy się biadoleniem neurologa,

A wiec na święta zrobimy akcje. Załatwcie sobie te telefoniki. Od waszego potwierdzenia linkowania wiele zależy.

Opiszemy ćwiczenie na forum.

pozdro

ciałkofrenik juhu

Conchita:

Nigdy nie robiłam tego z większą liczbą osób. Trzeba być czujnym i uważnym przez cały czas (dlatego lubię określone terminy eksperymentu) i wtedy można wyczuć nawet słabe połączenia mentalne. Jeden warunek – osoba, która to robi musi autentycznie pomyśleć tylko o jednej osobie, a nie rozpuszczać w myślotoku tysiąca wątków, mieć zamęt w głowie. Im dana osoba lepiej jest w tu i teraz tzn. gdy myśli o kimś to myśli, a nie jednocześnie załatwia kilka innych spraw, to ten kontakt staje się bardzo wyraźny. Autentycznie jakby ktoś stanął przed nami.

Samo stwierdzenie kontaktu mentalnego to nic szczególnego. W momencie gdy wchodzimy w telepatię to może być fajniej. Im więcej się ćwiczy tym myśli innych stają się bardziej czytelne. Gdy poćwiczyłam ze Zbychem kilka miesięcy temu, to miałam pierwsze przypadki czytania myśli ludzi z otoczenia. Niestety nie zawsze jest to fajne, trzeba mieć dystans i trochę już rozpracowane ego, bo dla mnie najbardziej przykre było to, jak w pracy odbiera mnie mój przełożony…!!!! Normalnie zaczęłam mieć schizy z nim związane.

2- ROZMOWY O BRUCE MOEN.

Pomarańcza:

Nie czytałam książki Moena , tej którą reklamuje Zbyszek. Jednak po tytule poczułam znajome mi wibracje. Czy ktoś czytał? Jeśli tak, to niech się wypowie:

Czy Moen napisał o tym, o czym ja właśnie piszę? -bo tak to poczułam.

Oto w skrócie olbrzymim moje założenie, zrozumienie i pewność i obszar badania:

Stwórca samoświadomy dzieli się na porcje, by w cyklach doświadczeń na różnych płaszczyznach doświadczać siebie samego. Wcielenie jest kolejnym sposobem na zebranie doświadczeń. Materialna iluzja i zapomnienie )zasłona podświadomości) ma do zaoferowania maksymalnie wiele szans odnalezienia biegunowości negatywnej lub pozytywnej. Poprzez wybór, poprzez posiadanie wolnej woli…

Zdobywamy i wracamy do stwórcy, do energii źródłowej, wnosząc własne doświadczenie.

pozdrawiam ciepło.

Conchita:

No wiesz – książka dopiero wychodzi, jeszcze nie jest w sprzedaży, ale z tego co mówił podczas warsztatów to mniej więcej o to chodzi. O pierwszej świadomości – jak to się stało, że zaczęła wypuszczać sondy w ciemność i jak je sklejała, żeby się nie rozpadły. O kolejnych podziałach aż do naszego poziomu. Ciekawość – tak właśnie:).

A po resztę to trzeba do książki zajrzeć. Może Zbychu już czytał? Albo ktoś dostał wersję anglojęzyczną? Zresztą poczytamy niedługo po polsku.

Anna Atras też podobnie do Ciebie pisze. To o dwubiegunowości, wolnej woli itp.

Widać tak to właśnie jest – skoro ludzie niezależnie wpadają na podobne rozwiązania. Z mojego doświadczenia jednak wynika, że każdy bada rzeczywistość trochę od innej strony, więc w Twojej książce na pewno będą rzeczy, których nie ma u Moena (on lubi systematyzować po inżyniersku minimalizując aspekty psychologiczne) czy u Anny Atras (qrcze muszę przeczytać jakąś jej książkę, bo na razie sobie przeczytałam tylko artykuły, ale widzę że ma słabość do „upadłych aniołów” i powiązań astralnych). Tak więc pisz pisz!!!

Pomarańcza:

Więc tak – prawda jest jedna. Nikt nie mówił, że dostęp do niej ma tylko jedna osoba. Jeśli ktoś wpadnie na to samo, to często posądza się o plagiat albo zarzuca że „naczytał się iksa czy igreka” i szufladka gotowa. No więc jakbym miała napisać książkę, (w sumie jeszcze nie wiem co napiszę, nie myślałam) to na pewno nie będzie ona po inżyniersku ani w kierunku anielskim. Choć mam wsparcie logistyczne w obu zakresach u najbliższych przyjaciół. Wspaniałych, świetlistych, którym ufam. Na razie myślę i piszę. Czas na trochę konfrontacji z innymi. Co do Moena, to myślałam, że może ktoś po angielsku czytał. Dzięki za doping Conchita.

Zbyszek:

Hm zanim Brus opowiedział swoja historyjkę o spotkaniu z dyskiem 8 szczebla zrobiło mi się oobe i poleciałem na jakaś planetę. W przedziwnych kolorach grała wielka postać golfa. Przywaliła palantem w kulista masę ,która poszybowała w sina dal .Jednocześnie dostałem pomyślenie o stworzeniu świadomości na naszym szczeblu. Nie trzeba być Brusem by się załapać na takie historyjki w astralu. Stara prawda jak świat o sondach. Nie ma co wydziwiać z powodu rozmyślań o świadomości świata.- trzeba pisać jak jest i nie bać się plagiatu. Wspólny temat, te same pojęcia a wiec musi być podobne. Teraz ciekawi mnie twój tekst jeszcze bardziej .. może popchnie nas trochę do przodu

Mnie powiedzieli, ze jest jeszcze inaczej, ale nie połapie się w zlozonosci.

Ha ha -my tez mamy takie sondy świadomości i nie jesteśmy ostatni w kolejce. Wiesz o tym pomarańcza?

Super ,ze się zdecydowałaś na konfrontacje. Wszyscy tak robimy. To to ciepło cholera tak sprawia!!! .Mam nadzieje ,ze wkleisz tutaj cześć twoich tekstów.

Nikt się jeszcze poza Darkiem nie odważył czegoś swojego opublikować.

Pomarańcza:

ok, skończyłam na porcjach na które dzieli się Stwórca…

Te porcje najpierw tworzyły galaktyki ( w dużym skrócie) a taką porcja też jest nasz komplecik ciał. Nasze wcielenie. Podzielone znów na porcje – ciała o różnych barwach czyli częstotliwościach wibracji. Te wibracje powodują które ciało uaktywniamy. (wybacz Zbyszku ale ja też na to wpadłam – żeby nie było ;))

Każde wyjście to jest OOBE, bo jest doświadczeniem poza ciałem fizycznym.

A ludzie nazywają powszechnie oobe to, co jest wyjściem ciałem eterycznym.

Wychodzimy po prostu i przełączamy swoja aktywność świadomości między ciałami.

Doświadczamy nimi różnych planów – fizycznego, astralnego czy duchowego…

Wszystko się przenika. I plany i funkcjonowanie nas w ciałach. Jeśli świat to hologram to każda cząsteczka jest całością. Istnieje we wszystkich planach. Jak w białym świetle wszystkie inne kolory.

Właściwie jestem w trakcie krystalizowania swoich myśli na ten temat. Jakoś zaczęło mi się to od drugiej strony. Najpierw doświadczyłam wyjść w każdej odmianie, a teraz próbuje to zrozumieć. Najpierw więc zrozumiałam, że mamy nie tylko ciało fizyczne a jest ich co najmniej siedem i wiem już, że one współpracują doskonaląc moją istotę. Nie będąc ich świadomą nie wiedziałam czego doświadczam. Eksterioryzacja czy medytacja, czy jasnowidzenie itp.

Mogę się oddalić od ciała fizycznego, ale mogę się przełączać, mając ciała zebrane w kupę. Mogę wysyłać swoje porcje po doświadczenia świadomie, a także dzieje się to poza nasza świadomością. Ostatnie eksperymenty ze Zbyszkiem udowodniły mi to w dużej mierze, że nasze ciała się kontaktują świadomie i nieświadomie. Kilka dni tego

eksperymentu pokazały jak wiele mówiliśmy sobie nieświadomie jak przez telefon.

No, ale wychodzić nie trzeba by przełączać się na funkcjonowanie innym ciałem. Przyjaciel twierdzi, ze ta zabawa ze świadomym wychodzeniem jest niepotrzebna, bo on wszystko doświadcza właśnie w ciele świadomie przełączając się na postrzeganie, czy czucie innym ciałem. Dla mnie jest to narzędziem poznania.

Ludzie dzielą i klasyfikują wszystkie wyjścia i ciała. Dobrze, że to robią, bo to w celu

poznania. Ale pamiętajmy, że podziały są symboliczne – bo wszystko jest jednym. wszystkie kolory ciał (odpowiednie jak czakr) razem sumują się w białe światło…

Tym jesteśmy – to moja myśl a ciekawa jestem co o tym myślą inni

Ps. „Nikt się jeszcze poza Darkiem nie odważył czegoś swojego wkleić.” – co masz na myśli Zbyszku – gdzie mogę to przeczytać?

Conchita:

CYTAT

Nikt się jeszcze poza Darkiem nie odważył czegoś swojego wkleić.

No ładnie – na darmo się produkowaliśmy tu na temat percepcji niefizycznej. A ja takie wypracowanie napisałam!!! Może e-pomarańcza dopiszesz coś do rodzajów percepcji, bo widzę, że też fascynują Cię różne rodzaje percepcji. Patrz dział AP: percepcja niefizyczna.

A ciała kontaktują się – szczególnie na poziomie duchowym jest czysta wymiana doświadczeń, ale tak naprawdę zachodzi to na każdym poziomie. U osób nadających na poziomie astralnym (czyli emocjonalnym) można dostawać całe pakiety skryptów emocjonalnych (tu też można zaliczyć emocje zbiorowe, w sensie negatywnym wszelkie manipulacje społeczne), mentalnie można zbierać całe systemy przekonań, ale też myśli na konkretny temat, szczególnie efektywne i przyjemne jest świadome odbieranie indywidualne – świadoma wymiana informacji pomiędzy niewielką grupą osób. Mieliśmy tu fajne eksperymenty… Niestety trzeba mieć tu czyste zaplecze, czyli przejrzystość w sobie, a to też nie jest takie oczywiste, bo jesteśmy tu po to, by czegoś doświadczyć różnych biegunów doświadczenia, a więc też zamętów emocjonalnych i mentalnych…

Twistoid:

Czakry, ciałka wszystko to tworzymy sami .Ważne żeby tkwić poza schematem odnośników i zaprzęgnąć je do czegoś nowego. Życzę powodzenia :)W sumie to nie lubię się dzielić. Nie stosuje niczego innego poza dualizm, jak na razie dobrze mi służy, wierze w pierwotny potencjał ciała astralnego, ponieważ zawiera w sobie wszystkie inne potencjały energetyczne, dzięki niemu można odczuwać też inne Zbyszkowe dymensje będąc w nim nadal. Ba, nawet stwarzać nowe energie ale ostrożnie!

W astralu można wybudować odpowiednie urządzenie które pozwoli badać wycinki dymensyjne i poddawać próbki obserwacjom bądź zmuszać je żeby wyjaśniły swoje właściwości, stwarzając lustra wymiarów i zamykać w nich wycinki nas, w celu późniejszej konsultacji. Każde nasze ciało ma swój system komunikacji emocje,intuicja. Wszechświat cały czas chce się z nami kontaktować. Wystarczy poznać odpowiedni alfabet lecz ostrożnie, często nie są to litery bezpieczne a małe więzienia. Z wielu systemów komunikacji nie zdajemy sobie jeszcze sprawy, ponieważ nie wpadliśmy na to że istnieją.:)

Zbyszek:

Dostane za jakiś czas listę eksperymentów amerykańskich fachowców. Wydziwiali podobnie jak my ze śpiącym ciałem.

Jak zbiorę info to napisze. Kolega ugania się za latającymi kulkami w świętych miejscach. Ostatnio łapał taka w zagajniku Ojca Pio. Przepraszam, ze nie pisze podsumowania eksp, ale jestem po parę minut, w tygodniu w necie i nie da się. Spisałem sobie już coś w zeszycie. Interesuje mnie wywoływanie bocznych sekwencji snu w astralu ,w przedziwny sposób zapamiętanymi obrazami w realu.. miejsce pamięci inicjatory pamięci ….

DOPISEK PO LATACH 19.09.2022

Dobrze wychodziły nam te próby połączeń. Kto posmakował choć je raz, ten na zawsze zapamięta jak się je odczuwa. Przydaje się to w życiu. Właśnie przed chwila zadzwoniłem do kolegi, który miał wpaść od rana, do mnie na śniadanie. Już druga godzina a on nie dawał znaku. Gdy podniósł telefon, zaśmiał się mówiąc. Właśnie szukałem twojego numeru, by teraz zadzwonić. To już kilkanaście lat minęło od naszych ćwiczeń a nadal słyszę gdy ktoś o mnie myśli, choć sobie tego nie zawsze uświadamiam. Tym razem zadzwoniłem, bo mi cierpliwości już zabrakło na czekanie.

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.