20.11.2007 Rozmowy o ciałach subtelnych, czekające na aktualizacje.
20.11.2007 Rozmowy o ciałach subtelnych, czekające na aktualizacje.Minęło 15 lat od tej rozmowy, na temat ciał subtelnych. Sporo się wyjaśniło w międzyczasie, gdyż dołączyło wiele osób do dyskusji.
Mistrzowskie ćwiczenia
Rozmawiałem teraz z Drakiem o rozdzielaniu ciałek w oobe ,porozstawianie ich w rożnej odległości i przepływanie ciałem duchowym na przemian do nich. Kto da rade zrobić ta sztuczkę dostaje medal .Drag właśnie to sprawdza. z sukcesem, Porozmawiam również z Brusem o tym. Ten wzbija się w gore i obejmuje wzrokiem rozdzielone ciałka. Wybiera jedno i robi w nie skok jak do wody. Wyciągając ręce na ileś metrów szybuje duchem do ciałek i stworzonych przez siebie duplikat wo. Naliczył się ich raz 7.
Gdy sam szybuje bezcieleśnie, czuje śmieszne łaskotanie na całej powierzchni ciała, którym się poruszam. Przypomina to doznanie ciągnięcia się odczute w środku siebie, jak przy wychodzeniu. Zastanawia mnie to więc , skąd takie silne doznanie przyciągania a zwłaszcza to odczucie poślizgu w sferze rzeczywistości, w której tego nie powinno być. Cos się przesuwa .coś kreci jak karuzela diabelska lub ślizgawka na końcu świata. P
A wiec ćwiczmy rozdzielanie się w oobe i skakanie miedzy ciałkami świadomością. Noble gdy zostawił astralniaka, stracił obraz i wylądował w jakiejś szarości rozmawiając ze mną telepatycznie. Spotkał mnie jako odmienny obiekt, którego nawet ze mną nie utożsamiał.
Brus opowiadał trochę o postrzeganiu się w dysku. Mamy więc rożne drogi czy sposoby, co zrobić i gdzie szukać. Staramy się rozzdzielac na rożne sposoby, pamiętając o relacji.
Conchita
No dobra Zbychu – wystarczająco ambitne, by mnie zaciekawić:)
pomarańcza
Czekaj bo ja czegoś nie rozumiem. Masz na myśli tak: wyjście do OOBe i tam rozdzielenia się na ciało: astralne, mentalne, eteryczne na przykład, i skakanie między nimi świadomością? Czy stworzenie duplikatów ciała astralnego? opisz to jakoś. Dokładniej. Z tego co opisujesz to ja to znam. Ale nie jestem pewna czy to jest to z czym mi się kojarzy. ja przeskakuje świadomością w ciałach ale tez i przeskanuję miedzy nimi kiedy są razem w kupie. Proszę napisz dokładnie co zrobić do tego eksperymentu.
Twistoid
Nom bo teraz Zbyniu robi jeszcze eksperyment z linkowaniem i bez tematu wszystkie uwagi jakby giną nieposegregowane warto by założyć temat z linkowaniem to jest tak trzeba stworzyć więź silną dobrym przykładem jest miłość do drugiej osóbki. Jakiś czas temu robiłem eksperyment,ent właśnie z Noblem mianowicie chciałem go uleczyć bo miał kłopoty z kręgosłupem, odcisnąłem się energią na wszystkich focusach i waliłem jeszcze energia do atrapy w astralu, efekt był taki że było mu coraz lepiej 🙂
Zbyszek
Linkowanie pasuje super w kontaktach mentalnych. ćwiczy to super myślenie pozazmysłowe. Tak bardzo mnie nie interesuje bo wałkowałem latami z AP. Waga tych ćwiczeń jest wielka. Bez nich mentalne kontakty staja się ślepe i i niepostrzegalne. Z wyprawa do dysku zaczekajmy trochę będzie na święta…
W tych ćwiczeniach dotyczących selektywnego postrzegania ciałek w poza ,możemy otrzeć się o zjawiska mało zbadane. A wiec ostrożnie bierzemy się za temat szukając prostych sposobowy
Wychodzimy w pakiecie ciał nie niefizycznych. Ktoś opuszczając ciało fizyczne ma ze sobą wszystkie pozostałe ciała duchowe. Wychodzimy po kolej z następnych ciał. Zabierając niektóre ze sobą, by na końcu pozostawić je wszystkie w bliskiej odległości od siebie i próbujemy selektywnie je odwiedzać, czy w jakikolwiek nawiązać z nimi bliska relacje .A wiec wywalamy najpierw fizyczne. Zostają nam wiec eteryczne astralne mentalne i duchowe. Tracimy jeden po drugim od dolo. By stać się czysta postacią duchowa. Kto da rade się ruszyć bez mentalnego jest talentem tysiąclecia.. W ćwiczeniu tym zarówno tworzymy duplikaty ciała astralnego jak pozostałych ciał, jeżeli to się nam uda. Dlaczego robimy coś takiego w poza ? Posłuży nam to do określenia roli ciał subtelnych jak i określeniu które daje się z nas wyprzeć , czy duplikować.
Zwracajcie szczególna uwagę na zmiany jakościowe -w sobie. Jakie umiejętności umysłu tracimy z odsunięciem jakiego ciała. Z jakim ciałem są powiązane właściwości psychiczne i intelektualne itp..Kiedy znika nam wyraźny obraz astralny a pojawia się myślenie.
Dlaczego myślenie staje się wyraźne w mentalnym ciele i nie ubolewamy na brak obrazu astralnego widząc na ich miejscu niewyraźne cienie. Warto również zwrócić uwagę na warstwy poboczne.
W eteryku i mentalu twory astralne wyglądają niepozornie. Z łatwością je ignorujemy. Powodzenia w najcięższym z ćwiczeń. Podobne ćwiczenia wykonywał Franz Bardon, Po opuszczeniu wszystkich ciał zawieszał się w świadomości , trafiając na pustkę w umyśle. Był jednym z nielicznych którzy z odcinania się od ciał subtelnych, uczynili sztukę samoleczenia.
Draq
Większość doświadczeń miało miejsce, zanim rozmawiałem ze Zbyszkiem i były wynikiem raczej ciekawości. Zastanawiałem się „skoro ruszam się astralnie, to nie myślę o ruchu, tylko się ruszam, ciekawe co będzie gdy pomyśle ze się ruszam”. Wyszedłem z ciała, stanąłem w pokoju i się zaczęło. Pomyślałem o tym że latam i zobaczyłem mój własne ciało, które się ze mnie wyłoniło i zaczęło latać. Było to na płytkiej fazie, bo czysto astralni ciężko takie tricki robią.
Dokładnie to co myślałem, to tak się zachowywało ciało. Pomyślałem że chodzę i dziwo tamte ciało nadal latało, a ja wyłoniłem kolejne, które zaczęło chodzić.
Trzecie rozbiło szybę w pokoju, nawet niezły chaos był, bo moja siostra astralnie się jeszcze dołączyła do bombardowania ścian. Ja sam jako obserwator się nie ruszałem, tylko myślałem.
Gdy skupiłem się na którym z ciał, które wariowało, to po paru chwilach znalazłem się w nim świadomością i widziałem samego siebie, który wcześniej je obserwował.
Przełączanie świadomości jest ciekawym doznaniem, nie następuje ono automatycznie, lecz stopniowo.
Porównam to to pasty, która się wyciska z buteleczki i ciężko wychodzi. Gdy dane ciało posiada w sobie dużo świadomości, to te wciskanie się w nie nie następuje z takim oporem.
Uświadomiło mi to, ze nawet jeżeli nie jesteśmy świadomi jakiegoś ciała, to posiada ono jakąś część substancji duchowej, ponieważ wynosi swoiste doświadczenie i po skoncentrowaniu się na nie po raz drugi, sprawia, iż tam jesteśmy automatycznie.
Duch może być rozdzielany i może doświadcza 4 ciał mentalnych równocześnie (przykład, nie ograniczam się do 4).
Im więcej myślimy, tym więcej wypieramy i tworzymy myślokształtow, które absorbują nasza świadomość co powoduje spadek naszej samoświadomości tu i teraz, przez co nie pamiętamy nic. Trochę dziwnie i niezrozumiale opisałem, ale ciężko jest to przełożyć na pismo.
To wszystko miało miejsce z ciałami mentalnymi. Kiedyś myślałem, ze duch może się rozdzielić tylko do tych 4, jednak nie byłem świadom ze podczas myśli, ciało mentalne tworzy swoje duplikaty i zależnie od natężenia umieszczonej świadomości w mysloksztalcie, dochodzi do projekcji mentalnej (możemy poruszać się w niej nawet 2 ciałami, trzema nie będąc świadomym). Podobne zjawiska następują, gdy wychodzimy z ciała astralnie. Człowiek za dużo myśli, przez co wypieramy ciało mentalne i dokonuje ono projekcji na niskim poziomie, nie jesteśmy świadomi tego faktu ale jest on istotny, ponieważ pochlania cześć naszej świadomości, która jest niezbędna do utrzymania świata astralnego, przez co zamiast astralnie doświadczamy \wyjscia mentalno-astrlanego.
Spontanicznie, gdy zdarzało mi się zrzucać ciała niefizyczne, to ciało mentalne posiadałem tylko jedno. Było tylko jedno. Parę razy tyko mi się zdarzyło, ze podczas wyniku aktywności wszystkich ciał, rozdzieliły się one.
Zazwyczaj one trwają skupione w jednym miejscu, a opuszczenie wszystkich ciał następuje wtedy, gdy nie jestem ich świadomy.
Na zlocie opisywałem Zbyszkowi, gdy spontanicznie wywala w strefę duchową, hehe wiesz coś o tym.
Przy paraliżu, gdy udrażniałem czakry, zazwyczaj serca, to wybijało mnie z ciała na kilkaset metrów, gdy spojrzałem na dol to widziałem ciała niższego rzędu, które są postawione niżej hierarchii ze względu wibracji. Odległość, jaką dokonujemy tez ma związek z opuszczaniem ciał. Zazwyczaj w pierwszej kolejności pozbywałem się ciała eterycznego, emocji.
Tak jakbym ich nie miał. Potem ruchu i myśli (astralne mentalne), przez co zwisałem doświadczając i nie analizując ciałem duchowym. (Zbyszek, podczas śmierci klinicznej, trwanie w warstwie duchowej wyglądało u mnie nieco inaczej, wtedy to była lipa na Maksa. Nie miałem świadomości nawet samego siebie, nie pamiętałem tożsamości, ego, swojego ziemskiego życia, trwałem tu i teraz niefizycznie, gdyby mój astralny stróż nie czuwał na demną, to nie pisałbym tego posta tutaj heh). Ciało w większości ogranicza nasze doznania ciał, dlatego im w większy trans wpada, tym lepiej pozbyć się wszystkich ciał.
(kurcze opisałem jeszcze na pol strony a4, ale skasowało się to, bo pisałem w Wordzie, a prąd wyłączyli).
Kiedyś postanowieniem spojrzeć ciałami niższymi na te wyżej, które są. Jest to ciężkie, ponieważ potrzebny jest duży zapas energii, by świadomość nagle się nie rozmyła i byśmy nie zasnęli. Gdy byłem ciałem emocjonalnym, to gdy wyparłem ciało astralne i mentalne, to widziałem je. Gdy zaangażowałem się w ruchy, to Wcisło mnie w astralne ciało. Ciała eterycznego nie widziałem, tylko mentalne!.
Gdy wszedłem do mentalnego, to żadnego ciała nie widziałem, gdy wszedłem ponownie do eterycznego, to gdy myślałem o wszystkich równocześnie, a świadomość potem przełączyła się na mentalne, to spostrzegałem wszystkie.
Zależy jest od tego ile świadomości mamy w danym ciele. Uzmysłowiłem sobie, ze tak samo jak poza ciałem tworzą się duplikaty, to tak samo przy wyjściu to następuje. Wychodzimy duplikatami, gdy patrzyłem się na ciało fizyczne które leżało, z każdego poziomu ciał niefizycznych, to za każdym razem widziałem te ciało, mimo iż czasami w innej pozycji zależnie od płaszczyzny. Tak samo jak miedzy ciałami mentalnymi, mogłem się przełączać świadomością poza ciało i w ciało. Gdy byłem w ciele po takiej skomplikowanej operacji, to nie musiałem już trudzić się z wychodzeniem, po prostu przełączyłem świadomość. Skupienie a myślenie to tez inna kwestia. Nie można myśleć o ciele astralnym, można je poczuć zwiększając w nim świadomość, doprowadzając do tego, iż z samoświadomości wylewa się duch do tamtego ciała. Zauważyłem, ze gdy ruszamy ciałem astralnym, to jego ruch poprzedza ciało mentalne, zawsze. Tak jakby ciało mentalne wiedziało ze ruszymy się astralne, mimo iż nie angażujemy myśli. Trochę dziwne, muszę się jeszcze nad tym zastanowić. Dzisiaj większość nocy chyba doświadczalnym paraliżu przydennego. Wywołam sen, w którym uświadomiłem sobie, ze śnie i powróciłem do ciała (często tak robię, by wyjść ponownie astralni wtedy, gdy jest pakiet wszystkich ciał), jednak nawet gdy znalazłem się w ciele astralnym, to moja cześć mentalna była poza ciałem. Gdy podniosłem w ciele rękę astralną, to uderzyłem o obiekt, obmacałem go i wykryłem w nim jakąś szczelinę, dziwne to było.
Potem sobie przypomniałem, ze to coś mi się śniło i w formie mysloksztaltu przeniosło się do mojego obszaru. Gdybym całkowicie znalazł się w ciele wszystkimi ciałami, to bym nie wykrył tego rękami. Osobne refleksje napisze w formie poradnika dla osób zdesperowanych, którzy nie umieją doświadczyć astralnego świata, tylko ciągle trafiają do ospo. Często, gdy chce sprawdzić czy ktoś jest atrapą, to skupiam się na nim. Gdy znajdę się w nim świadomością, tzn ze jest to moja myśl, jeżeli nie mogę w niego wejść tzn ze owa forma posiada w sobie świadomość. Odnośnie ducha, jest on zawsze w tych samych ilościach, jedynie dzieli się na większe, bądź mniejsze kawałki, przez co złudnie zmniejsza się bądź zwiększa samoświadomość. Kurcze rozpisałem się trochę i większość bazgrana niewyraźnie. Gdy zastanawiam się o jednym wątku, to zapominam o reszcie, wiec może sobie jeszcze przypomnę o jakiej istotnej rzeczy chciałem napisać.
Conchita
Pomijając chwilowo całą pełną treści wypowiedź (cóż jeszcze można dodać…) – Draq: przeżyłeś śmierć kliniczną??? I po tym zmieniło Ci się życie czy już zawsze byłeś taki? Wybacz ciekawość, jest to fascynujące:)
Pomarańcza
zaskoczenie tysiąclecia przemówiło.;) Bardzo ciekawe, pełne wskazówek, zaraz przeczytam ponownie, jeszcze raz się zadziwię a potem spróbuje zrobić to wszystko. Uff ale wyzwanie…No to do dzieła 😉
Pieczywo 21.11.2007
Mam LD… pobawiłem się trochę i wezwałem ciało astralne, wbiłem się w nie, od razu diametralna różnica w dostrojeniu. Bylem w domu, w którym mieszkałem do 11 roku życia. Wyleciałem na zewnątrz, polatałem po okolicy, ale postanowieniem tylko obserwować – bez nadmiernej kontemplacji. Było biało od śniegu, widziałem kilka połamanych drzew, budynki w kształtach zamków ze średniowiecza… jednym słowem – OSPUO. W pewnym momencie zobaczyłem mężczyznę jadącego na motorze, podleciałem do niego i zapytałem czy może mnie przewieźć i oprowadzić po okolicy. Zgodził się i pognaliśmy. Jechaliśmy przez pola, śnieg stawał się coraz intensywniejszy, jaśniejszy a ja straciłem widoczność rozstroiłem się.
– Zwolnij trochę bo nic nie widzę
– To nie od tego, ze śnieg staje się jaśniejszy?
– Nie wiem, myślę ze od szybkości jazdy
– Spróbuj się wylać w siebie (nie pamiętał jak dokładnie to ujął)
– Tzn. jak przesunąć fazę do środka?
– Nie… (chyba wyjaśnił mi coś w rodzaju bym wychylił się ze swojego ciała i rozpłynął się świadomością)
– Spróbuje.
Widziałem „ciemność” przed oczami taka, jaka się widzi po ich zamknięciu.
Coś kombinowałem, nawet nie umiem tego określić, zacząłem dostrzegać wirek w tej ciemności. Kręcił się kręcił i po chwili wróciłem do ciała z krzykiem zszokowania. Było to fałszywe przebudzenie i po chwili już otworzyłem fizyczne oczy.
Następnym razem będzie dobrze 🙂
Zbyszek
dobrze by było postrzegać w tych rozdzielaniach ,załamanie się struktury osobowości -depersonalizacja. Wspaniale opisy oferuje nam psychiatria. To rozdzielanie zdarza się 1% ludzkości w codzienności, bez możliwości powstrzymania tego procesu.. Mowa jest wtedy o schizofrenii.
Drag opisal wspaniale powstawanie aspektów, o których rozpisuje się Brus.
Starajmy się określać jeszcze tracone części osobowe, w tych rozdarciach.
Krzysztof
mówisz ze to schizofrenia? Więc jakby nauczyć tych schizofreników jak mają scalać te ciałka to byłby to niezły „biały kruk” dla świata (i lekarzy)!
Zbyszek
shizofreoobeowcy są na dwa sposoby. Albo się im mozg powalił albo sami go powalił.
Na wirusowego oobemaniaka nie ma ratunku. Za to tych co się sami wpędzili stresem ,to można jedynie ukochaniem powstrzymać.
29.11.2007
dla Draqa po rozmowie na czacie.
Tak się nie rozdzielaj bo to ci zostanie. Ja mam z tym problemy. Narozdzielałem się i nie mogę się utrzymać w jakiejś stabilnej konfiguracji. Jak wyjdę w real eterycznym (zostawię fizyczna) to z powodu kłopotów ruchu wywalam z siebie mentalne. Gdy tracę eteryczne i zostaje w astr-mental duchowym.-to mam astralne. Gdy się zirytuje, to opuszczam wszystkie ciałka i obwieszam się samym duchem.
Będąc duchem tylko w astralnym(bez mentalnego) tracę łatwość analizy- coś jak wyparcie mentalnego w realu tyle ze w astralu.
Oczy obwieszają się na 2 ciała w astralnym i częściowo .niby czucie w wypartym w sina dal mentalnym,.
Kombinacje alpejskie umożliwiły mi rozpoznanie jakie ciałka co mi robią. Łatwo jest wtedy rozpoznać ich wpływ na ducha. Co one nam dają. Szkoda ze nie mogę się utrzymać w jednym długo. Ma to tez swoje dobre strony ,ze w realu ,one mi tez tak latają. Wywołuje to chaos w umyśle bo tracę co rusz władze umysłowe mihi.- ale daje podstawy pod solidny analizę struktury ludzkiej osobowości. Pisałeś coś o hierarchii ciałek ., i rozrywaniu się ducha – ciekawe co ustaliłeś . Ale o tym ,na zlocie.
Ci co wychodzą w astral bez oczu ,to pewnie im brak na tyle energii by otworzyć je w astralnym. Tak jak w śnie obwieszają się w ciele mentalnym . Nienaładowane ciało astralne, nie utrzyma wzroku ducha .-kiepski pojazd. .
Drag
Właśnie, o tym na zlocie CI powiem, ale jeżeli chodzi o rozdzielanie, to nie robię tego często :). Choć masz racje. Więcej w realu jest rozdzieleń i przypadkowy dostrzegania innych ciał.
Zbyszek
Często gdy zostawiam ciało fizyczne, to zostaje w warstwie eterycznej, Jako ze robię to mimochodem, bez większego wysiłku, to ląduje miedzy ludzi z reala. Tak jak by za kurtyna twardej materii, w polu energii fizycznej. Nikt mnie nie widzi ,bo wszyscy obwieszeni są oczami w fizyku. Im więcej ciał do dyspozycji tym więcej można ich wypierać. Będąc w eteryku z łatwością można nimi szaleć, będąc pozbawionym fizyczniaka.
Szkoda, ze nie wychodzicie z łatwością w warstwę eteryczna. Staje się ona super, gdy jest się miedzy ludźmi.
Po za tym Draqu zdziwiłeś mnie twoja hierarchia cialek. Piszesz ze mentalne jest dla ciebie niższe niż astralne. . Trochę to hermetyczne i świadczy o dobrym poczuciu humoru lub geniuszu
A może narobiłeś atrap w dziesiątki i i bywałeś w nich jak w swoich częściach.
Draq
Po za tym Draqu zdziwiłeś mnie twoja hierarchia cialek. Piszesz ze mentalne jest dla ciebie niższe niż astralne. . Trochę to hermetyczne i świadczy o dobrym poczuciu humoru lub geniuszu
Ale nie napisałem najniższe pod JAKIM WZGLEDEM :).
Tak pytatym Zbyszek mam dla Ciebie zaskoczenie, opowiem o ciałkach i się wypowiesz :).
Zbyszek
rozczytuje się o możliwych metodach budowania tabel struk. osobowej człowieka. Trafiłem na ciekawe konstrukcje z przez setek lat. Jednym słowem szukam metody na metodę. Ciekawe zadanie się podjęliśmy.
Czasami jak się zwieszę w dymensjach czas leci mi inaczej w stosunku do fizycznego. Wskazuje to na indywidualne postrzeganie jego istoty. Zdarza mi się przyspieszać swoje postrzeganie tez w fizyku. Zachowuje się wtedy jak pędziwiatr, przemieszczając się jak pośród ludzkich kukieł.
Kiedyś się tak wybroniłem od bijatyki. Stłukłem niefiz. eterycznie 5 bandziorów zanim się mogli ruszyć.
Wracając do normalnego postrzegania, obserwowałem ich zdziwienie, bo coś ich stłukło wszystkich jednocześnie.
Ciekawe jest obwieszenie się na pograniczu fizycznego i eterycznego, z przeskokiem w astrale, bez opuszczenia ciała. Ilość widzianych zjawisk zaskoczy wszystkich.
Wraz z energetycznymi tworami widoczne są hipnagogi . Zmiany w formie ciał niefizycznych pokazują doskonale o czym myślimy lub jakie psychiczne procesy w nas zachodzą. Dochodzi do tego różnica w postrzeganiu czasu. ups.
Komu się to często przytrafia, to nie dojdzie do ladu ze sobą samym. Dlatego mamy tyle rożnych opisów.,
Sam męczyłem się z takim stanem latami, nie rozumiejąc czym to jest uwarunkowane.
Trochę rozjaśniła mi to zjawisko psychiatria.
Ludzie z powodu stresu wywalają taka ilość energii ,ze przenosi ich świadomość w miedzy .
Ciekawe są opisy schizofreników . Opisują oni przedziwne sobowtóry stojące obok. Ich zwiechy psychiczne, najomość powstawania schizo ,ich psychosomatyczne podłoże ,daje do myślenia co do przyczyny przesuwania świadomość. Gdzie się energia znajduje i w jakich warunkach jest ona uwalniana. hejka
Pomarańcza
O obserwacji siebie i zmian siebie podczas wyjść. Tu będzie do tematu.
Bardzo mnie ostatnimi czasy zainteresowało skąd bierze się wygląd taki czy inny w wyjściu… Przedstawiam kilka ciekawych spostrzeżeń.
Zawsze obserwowałam co w okół itp a mało siebie. Teraz mam krótka analizę już. Oczywiście moimi słowami i moimi określeniami.
Kiedy mam wibracje staje się pusta w środku. Obrys ciała wypełnia mi energia gęsta. Kiedy wychodzę z fizycznego ciała i czuje siebie – przejeżdżam dłońmi całą aurę to potrafię powiedzieć gdzie mam braki lub coś do leczenia itp.
G zaczynam widzieć – widzę siebie raczej ludzką, taka jak wyglądam, tylko trochę chudszą i zawsze w jasnych włosach. Bez względu jaki mam kolor aktualnie. tu działam instynktownie. Zero analizy,
Właściwiej ja odbieram to trochę inaczej. Jakbym wyszła z cf i zmieniała percepcje. Przerzut do 2 -rzadszego ciała. myśl już. o ,ciekawe – jestem ostatnio cały czas chłopakiem!!!! blondynem, małym chłopczykiem 10-letnim lub chłopakiem takim 19-20 lat. Często nagim.
nie wiem co o tym myśleć..
przerzut do 3 ciała – od razu prawie lot. Uwielbiam latać i czynie to instynktownie niemal. Zawsze jestem dziewczyną , chuda wręcz i złotowłosą, złote proste włosy. Jestem lekka. ruszam się trochę jak z prądem. ciężko mi chodzić im bliżej dalszego opuszczania. Unoszę się, sunę, szybko lecę aż do zawrotnych szybkości. Kiedy staje się najlżejsza często czuje siebie jakby mniejszą. albo jestem ważką. Tak się czuję.
Potem – kiedy już te astralne znikają to jestem czuciem jedynie. Dostaje przekazy i wizje skądś. Kiedy wyjdę dalej już nie obchodzi mnie myślenie i analizowanie. tylko czuję… i jest mi bosko w ekstazie duchowej. To chyba jest mój dom…
Oczywiście nie udało mi się jeszcze zrobić tego wszystkiego w jednym wyjściu świadomie.
Zastanawia mnie ten chłopiec…;)????
Pieczywo
W nocy poprosiłem o lekcje na temat ciałek. Kolo 5:00 wyleciałem z ciała. MTJ pokazywał mi na ekraniku nazwy poszczególnych ciałek. Kiedy np. wyświetliło się „eteryczne” czulę pulsowanie w środku – takie lekkie wibracje. Tak pokazał mi odczucia jakie dane są dla każdego rodzaju ciałka, a właściwie różnice percepcyjne poza ciałem. Powiedział mi dodatkowo, ze posiadamy jeszcze 2 ciałka, o których nie wiemy… tzn my tu na forum jeszcze ich nie zdefiniowaliśmy. Nawet pokazał mi już gotowe nazwy i za co odpowiadają ale cholera, oczywiste nie pamiętam :/ Później jeszcze sam trochę kombinowałem. Zauważyłem, ze po Fałszywych Przebudzeniach inaczej postrzegam, chyba tak samo jak w zwykłym śnie. Dopiero po późniejszym przywołaniu pakietu astralnego do siebie percepcja zmienia się na astralna. Ciągle kombinuje by przywołać ciało eteryczne, ale zdaje się ze ono musi zawierać odpowiednia ilość energii, za szybko się wyczerpuje i gdzieś znika (wraca do ciała fizycznego), a ja zostaje w pakiecie astralno-mentalnym. Jeszcze będę kombinował.
Zastanawia mnie czy dostrajanie nie jest błędem, zawsze kiedy wychodzę pocieram ściany bać dywan by uzyskać lepszy widok. Może teraz spróbuje potrwać trochę w tym stanie nie-dostrojonym.
Conchita
Mi też tu czegoś wyraźnie brakuje, ale Zbychu mnie zagłusza pisząc, że wszystko ok, że pewnie nadinterpretuję… Cholibka, szkoda Pieczywo, że zapomniałeś, co Ci powiedział Przewodnik… Być może dlatego, byśmy wyszukali je sami…
Jedno z tych dwóch to jakieś ciałko, które w medytacji / percepcji niefizycznej odbieram tak – rozszerzam się i jestem szersza od fizycznej o nie wiem dobrze 1-2 metry?, ale jest ono na tyle subtelne, że nie czuć dobrze granic tego ciała. Czuję wyraźnie, że emocje i mental są wyłączone, i ma się w nie zewnętrzny wgląd . Widać je inaczej niż np. w podróży mentalnej, myśli widać zawieszone w jakimś obszarze i mają one formy przestrzenno-energetyczne, a w mentalu się od razu deszyfrują i atakują umysł. Tu właśnie można je sobie postrzegać … zewnętrznie dryfujące. Nie ma tak jak w duchowym, że się rozpływasz i nie możesz się ruszać, bo się rozpłynąłeś w przestrzeni duchowej, zjednoczyłeś z tym i zapominasz powoli o jakiejś tam osobowości czy innych ciałach. Tu jest oddzielona świadomość, z pełną przestrzenią wewnętrzną – można sobie spokojnie sterować percepcją, nie ma potrzeby nigdzie chodzić, bo na czym się skoncentrujesz to zaraz widać, tak percepcja sobie dociera gdzie chce, oprócz jakichś wyższych energetycznie światów.
A drugie brakujące ciałko to jakie? Ma ktoś pomysł?
Pieczywo
Tez coś takiego doświadczyłem jak opisujesz, z ta różnica ze (chyba) nie widziałem dryfujących myśli i wszystko działo się w „słabym dostrojeniu”, bylem rozciągnięty ale postrzegałem wszystko niewyraźnie. Myślę, ze dla ułatwienia trzeba kombinować będąc w OP, kiedy wszystkie ciałka jeszcze nie są tak wyraźnie podzielone.
Conchita
Swoje myśli widziałam, bo przed samym przełączeniem wyprodukowałam dwie myśli – impulsy o chęci przełączenia się i po przełączeniu latały mi jeszcze przed nosem:):). Drugim razem zaś po podróży mentalnej chciałam jakoś odnieść mój nowy stan do poprzedniej podróży i zobaczyłam sobie obszar mentalny pełny myślokształtów.
Normalnie to raczej widać wielką pustą przestrzeń:)
Zbyszek
Pisze się wszędzie o 7 ciałkach. Czy te dwa są na zewnątrz nas czy w środku i jak je rozumieć nie wiem.
Jeśli warstwy dają nam ciałka indywidualne o naszym kształcie, to gdy ich oddziaływanie na nas (5tke) się kończy dostajemy zbiorcze ciałka. Tak jak byśmy wpadli do morza-nie kończącym się szerokim ciałko . Jesteśmy duchem ale w wodzie , która nas niesie po horyzont– Przecie chodzi tylko o energie by dostarczyć ja duchowi , by mógł coś postrzegać, coś co wprawi go w ruch. A wiec będzie to ciałko przypuszczalnie wszędzie (albo o określonej wielkości/Wyższa Jaźń),przenikając wszechświat. Implozja ducha a eksplozja ciałka.
O 7 to już nawet nie chce pytać bo musi to miedz coś z jeszcze czymś wyższym, może nadrzędnym- duchem świata.
Darek będąc w MTJ rozszerzał się w nieskończoność,wchłaniając wszyssssssssssssssssssssssssstkich w siebie. Czy on się rozszerza ,łaczy coś go ,wpuszczało w siebie go rozszerzając- określając wielkość i szybkość rozszerzania ????
Bycie w 5 -obserwatorem, rdzeniem świadomościowi mieć związek z 6. Jakie dzieci tacy rodzice..Często się słyszy ze Wyższa Jaźń jest obserwatorem. Może nie bez powodu 5 jest tez jakim rodzajem obserwatora.
W tym stanie czuwania musi być klucz by zrozumieć 6.
Wyobrażam siebie z pozycji 6. Jestem Wyższą jaźnią rozbita na masę mniejszych części istniejących jednocześnie ,rozsianych po świecie .Nie mamy wglądu w ich istnienie. Tak jak by do góry nie dało się zajrzeć a tylko z góry w dol. Rozbijam się (5 )na kolejne części wlatując w ciała niefizyczne. Jesteśmy podświadomością -Wyższej Jaźni mając nas za swoja podświadomość -swoje satelity przenikające ciała niższe.
Musimy szukać.
Pamiętam chwile w moim życiu, gdy dostałem transfer umiejętności, nie wiedząc skąd. . Grałem mistrzowsko na instrumentach, nie mając pojęcia o muzyce. Połączenie się skończyło i umiejętność prysła jak banka mydlana. Umiałem coś nie mając pojęcia dlaczego.
Conchita
CYTAT
Wyobrażam siebie z pozycji 6. Jestem Wyższą jaźnią rozbita na masę mniejszych części istniejących jednocześnie ,rozsianych po świecie .Nie mamy wglądu w ich istnienie.
Śniło mi się to, ale według tego snu jest doskonały wgląd w mniejsze części – tak jak my mamy wgląd w części naszego ciała, jakby w ogóle nie było podziału tak naprawdę (tylko jakoś przekręt z fazowaniem świadomości jak to Darek ładnie ujmuje), jakbyśmy nigdy Domu nie opuścili. Oczywiście był to tylko sen i może „gówno” warty… Nie mniej mimo, że interesuję się tym od dawna dopiero pierwszy raz w życiu mi się to przyśniło (co nie jest też żadnym argumentem, jedynie curiosum).
PS. Ja to chyba za dużo piszę, no daję słowo mogłam sobie darować:).
Zbyszek
14.11.2022 Komentarz po 11 latach.
Opisy Deaqa i Pomarańczy przeczytałem teraz z uwaga i jestem pełen podziwu dla osiągnięć tych osób. Nie zwróciłem uwagi przed kilkunastu laty na te teksty. Duzo się działo i skakaliśmy z jednego ćwiczenia do kolejnego.
Po latach nabrałem dystansu do stanów świadomości, tracąc nimi zainteresowanie .
Udało mi się również potwierdzić poziomy pośrednie, które nie potrafię nadal gdzieś wetknąć, by pasowały spójnie do całości. Najprościej jest opuścić ciało eteryczne, gumo-ciasto , cisnąc uwagę do przodu. Pęka wtedy klejąca nas guma i wyskakujemy jakby z wody, bezpośrednio na brzeg. Z pozostałymi ciałami jest już trochę inaczej.
Spotkałem kiedyś wielkiego świetlistego ducha, który mi pokazał, jak się zmienia ciała subtelne. Sposób w jaki je, za jego pomocą zmieniłem , przypomina trochę opisy Draqa, który koncentrując się na myśleniu o czymś, stwarzał duplikaty astralne, wykonujące rożne czynność.
W moim przypadku nie stworzyłem duplikatu a wyszedłem z jednego ciała , zastępując je lżejszym o, odmiennych właściwościach.
Franc Bardon, mistrz w zmianie ciał subtelnych, nie podał instrukcji jak je zmieniać, relacjonując jedynie odmienność doznań ,gdy się to robi. Powiedział, iż ten co to zrobi, domyśli się jak się je zmienia.
Trochę było to dla mnie wtedy irytujące , gdyż czytając, oczekiwałem parę trików. Trik pokazał mi dopiero świetlistą istota, wielkolud na 3 metry, towarzyszący Matce Mera.
W czasie spotkania z nią, wypadłem z ciała fizycznego, opadając jak głaz na kolana, ledwo co dźwigając własny ciężar.
Choć się siliłem , to nie mogłem powstać na nogi. Wtedy ta wysoka postać podała mi rękę a ja ja chwyciłem, wstając bez trudu na własne nogi. Było to wtedy tak proste, iż nie mogłem pojąc, skąd ta zmiana. I jeszcze raz , i jeszcze raz, przypominałem sobie ta sama scenę setki razy, by zrozumieć co zaszło.
Wysatrczylo wtedy przestać myśleć o ciężarze ciała i zapragnąć wyjść z niego , zajmując się czymś innym, tyle ze uwznioślonym. Trochę to przypomina zajmowanie się czynnościami w fizyku.
By się uwolnić od nich możemy zacząć jedynie o nich rozmyślać, co byśmy zrobili, zamiast to robić.
W wielu przypadkach stworzymy astralne myślokształty wykonujące ta czynność.
Gdy powiększymy dystans do ruchu, zastępując go wylacznie myśleniem o nim, to możemy wniknąć w kolejny, myślowe ciało. To właśnie, to co robimy dostraja nas do tego ciała , które organizuje czynności jakimi się zajmujemy. Jednocześnie zapominamy o tych wcześniejszych. Wygląda to jak zapomnienie, ale zostaliśmy od nich odcięci , nie mogąc już je przezywać.
Możliwe to się staje, gdy powrócimy do poprzedniej konstelacji ciał subtelnych.
Niby proste jak cholera, bo aktywuje się czynnością to ciało, które jest za ta czynność odpowiedzialne.
Oznacza to, iż to czym się zajmujemy starcza by nas kierowało w sfery które pragniemy osiągnąć.
W przypadku zmarłych również działa dostrajanie się do wyższych sfer, gdy o nich będą myśleć. Wiec całkiem rozsądne są rady , by kierować je w naszych myślach do pięknych obszarów, gdy myślimy iż się im bieda dzieje. Do tego nadaje się najlepiej przesyłanie miłości i wszystkiego com optymistyczne. Na pozór bez znaczenia, bo niby nasze odczucia , ale one wzbudzają w zmarłym podobne doznania. Zapomina om wtedy o własnych troskach, co umożliwi mu przejście w niebiańskie obszary. I taki to trik na opuszczania ziemskiego obszaru.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!