EKSPERYMENT GALERIA
4. GALERIA, GILI GILI – WSPÓLNE SPOTKANIA, EKSPERYMENTY, DYSKUSJE.- TEKSTY GRUPY ASTRALNYCH PODRÓŻNIKÓW Z FORUM OOBE.PL
EKSPERYMENT GALERIA
Zbyszek:
(Film z malowanbia 7 metrowego obraz w galerii. https://youtu.be/NDN83qUpOV0
W tym eksperymencie przedstawiam wam moja astralna galerie. Postaram się was ściągnąć do pomalowanych wnętrz dyskotek w czasie waszego snu. Tym razem może nam coś ciekawego się udać, gdyż jako malarz, doskonale przypominam je sobie i to z najmniejszymi szczegółami a wy starzy podróżnicy, bywalcy astralnych imprez, dacie się pewnie z łatwością tam zaciągnąć.
Oficjalne otwarcie galerii.!!!!!!! Godzina otwarcia 4:oo-6:00
Hej forumowicze. Zapraszam was na wystawę mojego malarstwa. Pieczywo wkleił moje fotki około 60 obrazów. Posłużą one nam jako miejsce spotkań. Będę was wyciągał i gdzieś zaciągał na wszystkie znane mi sposoby i opowiadał jak się maluje.
Zaraz podam numery fotek z jednego konkretnego miejsca. Zgadnąć należy państwo lub miasto gdzie jest obiekt . Nazwisko właściciela – ale nie ile zarobiłem!!
*
Pieczywo:
W sumie dopiero teraz czytam o tym eksperymencie, a w nocy śniłeś mi się Zbycho.
Ogólnie jesteśmy na sali i gramy w koszykówkę, jest drużyna OBEmaniakow i parę innych. O dziwo Zbyszek jest w drużynie damskiej tzn. zupełnie innej niż OBEmaniakowej (może dlatego, że masz w profilu tu na forum zaznaczone jako płeć “kobieta” na co ostatnio zwróciłem uwagę). Następnie zmieniamy scenerie… jestem gdzieś w jakimś wielkim mieście coś a la Warszawa. Widzę Zbyszka jak rozmawia z kilkoma osobami na chodniku, jednym z nich jest mój kolega ze studiów (reżyser amatorskich filmów). Wziąłem Zbyszka na boczek, chyba stanęliśmy gdzieś na torach i zapytałem się go czy jest świadomy… odpowiedział, że wpół świadomy. Tyle pamiętam. Może to Hollywood skoro widziałem tam mojego znajomego reżysera? ps. na zlocie mówiłeś, ze malujesz w jednym kraju ale nie będę zdradzał nazwy, może te foty nie są akurat z tego państwa.
*
Zbyszek: 15.08.2007 – 11:22
Potwierdzam spotkanie z Pieczywem. Jest jeszcze jedna osoba która rozpoznałem i zagadałem- hm nie – no- było trochę więcej, ale nie potwierdzone.
Pozostałe rozmowy odbywały się w innej prędkości niż moja, bo większą cześć ducha (świadomidło) miałem w ciele. Była impreza filmowa i panie w kapeluszach też były, nawet goście w czerni.
*
Pieczywo:
no i super
*
Draq:
Heh ja też potwierdzam, chyba że to jest zbieg okoliczności. Byłem astralnie na zlocie, ale jeszcze o tym nie wiedziałem. Po prostu podróżowałem sobie. Patrze, a tu Kronopio stoi. Zacząłem płakać ze szczęścia. Stał obok obe busu. Dojechały na miejsce jeszcze 2 autobusy, z których wysiedli obemaniacy. Dostrzegłem Zbyszka i podszedłem do niego, stał z dwiema osobami, ale nie pamiętam ich. Podaliśmy sobie ręce, wszyscy stanęli w szeregu (hehe) i po kolei wszyscy sie witaliśmy. Mówiłem Zbyszkowi, że zapomniałem sprawdzić kto jest posiadaczem jego dzieł. On odparł, że nie trzeba, bo już ma dowód, że to ja. Przed zaśnięciem robiłem ciekawe ćwiczenia, opiszę je, haha mają bardzo ciekawy wpływ na energetykę. Pozdro.
*
Zbyszek:
Potwierdzam Draga jako drugą rozpoznaną osobę z która rozmawiałem. Wstępne spotkanie było w pałacyku i na górce.
3 osoba. Kto machał ze mną flagą na szczycie górki. Słuchałem w międzyczasie dźwięków i mi się podrożę psuły przez to ich szemranie.
Dzisiaj podam inne numery z innego wnętrza. Galeria otwiera o 4 w nocy
*
Misha:
Ja miałem też sen, ale to chyba nie to skoro Zbyszek mówi, że akcja toczyła się na górce. Najpierw ktoś we mnie czymś rzucił (coś jakby mała kula energii) czułem, że to Zbyszek. Potem coś zaczęło walić we mnie ze wszystkich stron. Potem się znalazłem w jakimś miejscu z pomalowanymi ścianami, razem Zbyszkiem, a potem u niego w domu. Tam Zbyszek na chwilę gdzieś się udał. Usiadłem i jakaś dziewczyna koło mnie siedziała i zapytała mnie co u mnie ostatnio słychać. Odpowiedziałem, że zdaję prawo jazdy. Na to ona opowiada, że Zbyszek miał kłopoty ze zdaniem, bo w jego grupie były trzy osoby, które uległy wypadkom i on to nazbyt odczuwał. Ale skoro wszyscy inni spotkali się z nim na górce, więc to był pewnie tylko zwykły sen, albo mój interpretator, tak sobie zaszalał :p A teraz jeszcze zajrzałem to zdjęcia wyjechane w kosmos. To co pisałem, że byłem w wymalowanym pokoju, to byłem w którymś z tych niebieskich.
*
Pieczywo:
nieźle… nieźle. Ja tez nie byłem na górce, a przynajmniej tego nie pamiętam :/
*
Zbyszek:
U mnie córki zdają prawo jazdy. 3000 euro. Siostrzenica też w tym czasie. Maltretują mnie, gdyż ćwiczą moim autem. Razem 3 babki UUUUUUU. Jestem na wsi i ćwiczymy od wczoraj, Jutro zamieszczę w galerii zdjęcie – 3 dziewczyny w moim aucie.
Jeszcze 2 osoby.-meldować sie!!!!
Dziś o 4 w nocy lecimy do
Nr
43
44
45
46 -numer poprawiony.
47
48
49
50
Pytania te co poprzednio. Dochodzi dziś Anula i Conchita, Kronopio (poplątało mi się twoje imie z Ketrabem.) Noizz, Noble, Mavej i Amen – pająkarza i serniczka nie zabraknie!!!! Wszyscy co mnie wpuścili na zlocie i spamiętałem imiona. A jeszcze kawiarza częstującego kawą… A Darek sam przyleci jeśli nie będzie zajęty.
Ale czy ja wszystkich spamiętam?
Zaproszę Brucea Moena.Ten pojawia się pewnie jak kula światła i rozświetla wszystko mentalem.
A NOBLE spróbuj coś pisnąć o tych 65%
*
Slothia:
Kurcze, fajnie Wam, ja to nawet nie wiem o co w ogóle chodzi. Dzisiaj za to byłam całkiem niedaleko Jodłowa, akurat w momencie w którym prawdopodobnie kończyły się warsztaty Bruce’a Moen’a i tak w drodze sobie jakoś przypomniałam.
Pieczywo:
CYTAT(Zbyszek @ 15.08.2007 – 20:47) *
45
56
47
powinno być 46 zamiast 56, czy sie myle?
Kronopio:
CYTAT(Draq @ 15.08.2007 – 15:31) *
Po prostu podróżowałem sobie. Patrzę, a tu Kronopio stoi. Zacząłem płakać ze szczęścia. Stał obok oobe busu.
Taaak, na zlocie miałem wrażenie że znam kilka osób. Rzeczywiście jak wysiedliśmy z busu to Draqu rzucił mi się w oczy, później Kazik i jeszcze Anula- ale to juz inna historia.
Ostatnio na górce spotkałem kilku podróżników. Stał sobie Amen wyraźnie zadowolony z faktu przebywania w tym miejscu. Na środku zainstalował się Zbyszek: siedzi przy biurka pisze książkę maczając pióro w kałamarzu i zajada raz po raz banany prosto z palmy. Przesunąłem go nieco w bardziej ustronne miejsce. Snaż! co robisz? – nie był zadowolony. Pacnął mnie w łeb. Zabolało:)
*
Misha:
CYTAT(Zbyszek @ 15.08.2007 – 20:47) *
“U mnie córki zdają prawo jazdy.3000 euro .Siostrzenica też w tym czasie. Maltretują mnie bo cwiczą moim autem. Razem 3 babki”
Właśnie tak jak u Pieczywa nie wiedziałem, o tym eksperymencie w nocy. I nie chciałem pisać, żeby Cię trochę sprawdzić, czy rzeczywiście widzimy to co chcesz przekazać, czy nam się przypadkowo coś przyśniło, a Ty po prostu mówisz – tak a tak miało być, eksperyment się udał. A wszystko to bujda na resorach, ale teraz Zbyszku drogi w to wszystko naprawdę uwierzyłem, bo jak z któregoś z tych wnętrz poszedłem z Tobą do domu to było tam dużo kobiet, że aż się zdziwiłem. Oprócz żony było właśnie około trzech młodych dziewczyn. A Ty nagle choć starałem się nie sugerować o trzech babkach zdających prawo O_o!!! Nie no, respekt! Naprawdę uwierzyłem w to, że to naprawdę działa.
*
Noble:
No oki dołączam do imprezy
*
Zbyszek:
To o 4. Spotkanie na górce. Juhu.
O północy zacząłem przygotowywać pomieszczenie – Ponarzekałem na właściciela, że Rumcajs okrutny. Uaktywniłem obrazy i ustawiłem krzesła naprzeciwko obciętej planety. Przywoływałem ludzi ze znanych mi najbardziej miejsc zabierając ich do sali. Brus mówił, że nie rozumie ale dal się posadzić w 1 rzędzie. Joasia tez przybyła. Pytali o okładkę do nowej książki z którą się przeciągam- wersja z kwadratem.
Zrobiłem planetę na suficie i zacząłem rzucać kulami wszędzie i do wszystkich. Kręcąc ręką jak na zdjęciu robiłem wiry – galaktyki. Przyjaciel astralny powiedział, że i tak zasnę. Poszedłem spać. Budzenie o 4.Wszystkich wspaniale czuję i pech zasypiam – czyżby planowane z góry?
godzina 6:38 u was cicho- śniło mi się coś ale gubię pamięć zdarzenia gwałtownie wstając. Oglądam wschód słońca na dworze i śle do was obraz na stojąco -wysyłam e-maila i lecę świadomy po Brusowemu do was może jeszcze………
Co też astralniak robił, że głowa po obudzeniu bolała. ha ha ha:)
Godzina 7:54 nici z tego. Wszyscy wstają i jęczą na mnie za hałasy.
Dyskoteka była w Pressath blisko Weiden – gdzie jest ( była) moja galeria. Dysko splajtowało Kluczowe imiona – Manfred i Marco. Obok były bilardy i kawiarnia oraz dwupiętrowy korytarz obmalowany obrazami. Piętro niżej jest sklep handlowy. Na podłodze z paździerzówki blacha aluminiowa i listwy świetlne na rogach podestów. Robiłem mu sporo dyskotek-rozstaliśmy sie przy greckiej.
*
Pieczywo:
u mnie się działo oj działo… ale wstrzymam się i po pracy opisze, bo teraz nawet czasu mi brak.
Kronopio:
o umówionej godzinie zacząłem się dostrajać do wizjera z planetą. Jakoś mi to nie szło więc po ok. pół godziny odpuściłem. Jedyne co udało mi się zaobserwować to piętrowy pomarańczowo-brązowy budynek a w nim stolik kawiarniany widoczny przez okno na 2 piętrze.
Później krótkie wyjście. Przywołałem MTJ ale gdy się tylko rozluźniłem i zamknąłem oczy poczułem ruch… w kierunku ciała:/
Jeszcze później miałem kilka LD ( pierwszy raz od ponad pół roku ) Akcja jednego działa się na drugim (chyba) zlocie na gołej czarnej ziemi.
To tyle. Żadnych rewelacji:)
*
Misha:
Kurde miał być Bruce, napaliłem się jak cholera proszę pomocników, żeby mi dodatkowo pomogli, a tu dupa. Jedyne co mi się śniło związanego to, to że byłem z Kronopio i z Anulą w jakimś szklanym budynku ze szkła i z metalu. Gadaliśmy wszyscy razem i nagle coś się stało Anuli (skręcona kostka, czy coś takiego). I jak się pojawiła potrzeba, to Kronopio wkroczył do akcji i wiedział, co trzeba zrobić. Czyli nic z wnętrzami, ani górką.
*
Kronopio:
CYTAT(Mishah @ 16.08.2007 – 08:58) *
jak się pojawiła potrzeba, to Kronopio wkroczył do akcji i wiedział, co trzeba zrobić.
OUR HERO……!!! :)))))))))))))))::::::::::
*
Zbyszek:
Hm budynek i kawiarenka styknęła. Kawiarnia była najważniejsza w całym obiekcie co zataiłem przed wami:). Wczoraj oglądałem jeża co kulał na nogę i się przewracał. Obserwowałem go a on się wtedy przewrócił na patyku, prawą tylną nogą. Gadania było cały wieczór przy stole. Ten jeż to przyjaciel rodziny. Hm
*
Conchita:
Qrcze nie do końca wiem o co chodzi Wam tutaj:) Chwilowo nie mam internetu w domu bo się przeprowadziłam, a w pracy mam zablokowane większość stron (na szczęście oobe.pl nie:)) – nie widziałam jeszcze obrazów…
Zbychu pisze, że mnie wciąga do zabawy.
Miałam dziś OBE owszem. Może napiszę, może na temat – nie wiem, bo nie widziałam tych obrazów…
Zaczęło się od LD – odzyskałam świadomość w jakimś sklepie i rzuciłam do MTJ – żeby przeżyć coś ciekawego, bo jestem otwarta:) Wciągnęło mnie do ciała – wibracje – znalazłam się przed białym pomnikiem wysokim jak budowla (w kształcie Sacre Coeur z Paryża) i wszystko tam było podwójne, był to pomnik braterstwa – dwóch braci w uścisku, dwa białe lwy i jakieś inne elementy podwójne – zbratane. Przyszła kobieta – Pomocnik i dała mi karteczkę, na której napisała, że możemy komuś cichutko pomóc. Ucieszyłam się. Wtedy przeniosła mnie gdzieś. Patrzę i własnym oczom nie wierzę – idzie facet, ale zamiast stóp ma kopytka – takie typowe ludowe wyobrażenie diabła:). Jest tam grupa ludzi, ale nie zdążyłam się przyjrzeć, bo wprowadzają Jezusa – takiego typowego z obrazów, biczują, katują. Normalnie po całym ciele chodziły mi dreszcze przerażenia – pierwszy raz w mojej obecności ktoś kogoś katował… Stwierdziłam, co ja tu robię… i zwiałam do ciała. Po obudzeniu przyszło mi na myśl, że być może miałam odzyskać jakiegoś religijnego katolika, i zamiast rozejrzeć się dookoła i sprawdzić, kto tworzy tą chrześcijańską wizję męki Jezusa to zgłupiałam i zwiałam…
Nie wiem, czy to ma jakiś związek z tematem, ale Zbychu pisze, że wchodzę do gry, to może to już było coś na temat?
*
Kronopio:
CYTAT(Zbyszek @ 16.08.2007 – 10:00) *
Hm budynek i kawiarenka stykał. Kawiarnia była najważniejsza w całym obiekcie co zataiłem. Wczoraj oglądałem jeża co kulał na nogę i sie przewracał. Gadania było cały wieczór przy stole. Ten jeż to przyjaciel rodziny. Hm
Ten jeż brzmi tak swojsko że aż się łezka w oku kręci i w brzuchu ściska. Post przesiąknięty emocjami do szpiku!
Garść podstawowych pytań do niedzielnej audycji:
Po co nam ciałka niefizyczne? Jakie pełnia funkcje? Do czego służy poszczególnie każde z nich?
Czy podobnie jak w ciele fizycznym możliwe są niedomagania, dysfunkcje ciałek? Do czego to może prowadzić? Czy możliwa jest profilaktyka?
i najważniejsze:
Do czego może się przydać przeciętnemu człowiekowi znajomość ciałek i ich własności? Jak wiedza o nich wpłynie na rozwój psychologii?
Zbyszek:
Obok jeża biegają 2 kotki. Jedzą z jednej miski. Śmiejemy się ze tygrysy. Tata jest albinos.
Wkleję foty jak się wspólnie opychaj- kiełbachą tylko gdzie one teraz są, hm…
*
Misha:
ja jestem z roku tygrysa (1986) :p, ale nie wiem o co biega z tymi tygryskami i jeżem.
*
Draq:
Heh a ja z obemaniakmi w piłkę grałem. Pamiętam że razem z Mishah’em byliśmy w drużynie i graliśmy na trawie, miejsce przypominało górkę i jednocześnie miejsce w którym rozmawialiśmy przed wyjazdem.
*
Pieczywo:
U mnie było tak:
Obudziłem się w nocy i poprosiłem NP o pomoc, wysłałem im dużo Miłości. Czekałem i czekałem… kiedy już zasypiałem usłyszałem dźwięk jakby ktoś stąpnął głośno na moje schody. Widziałem, że NP pomaga utrzymać moja świadomość. Za jakiś czas pojawiły się wibracje… nie potrafiłem ich zwiększyć, by oderwać sie normalnie, wiec próbowałem innej drogi. Przenosiłem świadomość poza ciało… tzn. wyobrażałem sobie siebie stojącego na środku pokoju. Udało się. Ciemnota, słabe dostrojenie, a ja od razu bez dostrajania o dywan poleciałem i dre się: Zbyszek!!! Zbyszek!!! Gdzie jesteś?! Nic… wyszedłem tak parę razy, później już lepszym dostrojeniem.
Trochę polatałem, i to co pamiętam dalej: jestem z jakąś z Bułeczką (możliwe ,ze to był pomocnik w Jej skórze) w jakimś mieście, raczej nie duże… można powiedzieć, że miejscowość. Idziemy przed siebie i myślę ciągle o OBEmaniakach. Dochodzimy do jakiegoś budynku z owalnymi zadaszeniami. Przenikamy przez drzwi i oglądamy wnętrza… przez chwile myślałem, ze to “Pałacyk”. Jednak zauważyłem tu i tam jakieś grobowce. Myślę, że to była jakaś stara katedra, albo muzeum. Oglądamy jeszcze parę pomieszczeń i ja wylatuje przez okno, Bułeczka zostaje. Pogoniła mnie jeszcze jakaś pani, jakby stróż tego miejsca. byłem juz na zewnątrz i rzuciłem cegłą w okno (takie większe ale chyba nie witraż), rozbiło się… wandal ze mnie Tak jakby piętro wyżej było coś w rodzaju altanki okrągła, wklęsły parkiet, zadaszeniem była kopula. Pod kopułę prowadzi wejście… po schodach.
Zaczyna wchodzić wtedy parę osób. Dopiero rozpoznałem ok. piątą osobę, był to Mishah. Od razu uderzyłem w gadkę… opowiedziałem jak to miałem wcześniej wibracje i nie moglem wyjść za bardzo i trafić gdziekolwiek, opowiedziałem o (mojej) dziewczynie, z która tutaj przybyłem. Mishah wydawał się raczej średnio świadomy, wyleciałem z pod kopuły i lewitowałem obok niej, Mishah podał mi rękę i mu pomogłem, również zawisł w powietrzu. Wzleciałem trochę wyżej i z samego czubka kopuły wyrwałem (…). Wróciliśmy pod kopule i dałem (…) do reki, powiedziałem, żeby zapamiętał to, ponieważ zweryfikujemy ten przedmiot po powrocie.
Mishah zacisnął (…) w pieści. Obok wejścia pod kopule stała grupka osób. Zauważyłem tam Zbyszka, tzn poczułem, że to on ponieważ z wyglądu był młodszy niż aktualnie (brunet). To co przykuło moja uwagę to mocno zaciśnięty pasek u spodni Zbyszka, aż śmiesznie to wyglądało.
Wśród rozmawiających, był tez mały chłopiec i koleś podobny do mojego kumpla z liceum. Niestety czułem, że to już koniec podroży (wyczerpanie)… zdążyłem tylko wyciągnąć rękę przed siebie na znak pożegnania.
Dodam, ze cały ten budynek był jakimś miejscem pochowku Maryjnego czy coś w ten deseń… wiem, że to z chrześcijanizmem było związane.
No i jeszcze ciekawostka… w czasie podroży zapytałem się, która teraz może byc godzina… pokazał mi się zegarek 4:10, po wszystkim otwieram oczy, a tu obraz ten sam…
Teraz pytanie do Mishah: Jaki to (…) przedmiot?
*
Zbyszek:
Z tym paskiem to mnie zaskoczyłeś i strasznie ubawiłeś. Potwierdzam, że na ostatniej budowie spadały mi ciągle stare robocze portki wprawiając mnie straszne w zakłopotanie. Ciągnąłem je w rozpaczy pod górę, wywołując wesołe grymasy na ich twarzach współpracowników. Ta bycie klaunem zalazło mi za skórę. Po paru tygodniach męczarni, skręciłem je drutem, na boku aż bolało. Sporo czasu tkwiło mi to potem w pamięci, aktywując się przy byle okazji. Zaraz znowu się stoczą mi z tyłka, muszę je łapać bo, bo, bo . … Zaowocowało to tak przedziwnym kostiumem w czasie snu. Jest to dla mnie jedna z najpiękniejszych a zarazem najweselszej weryfikacji jaką przeżyłem.
Siwiejące moje włosy też mnie trochę irytują !!!!
W sobotę na niedziele zrobimy jeszcze raz próbę. Będzie o czym w audycji rozmawiać. Budzi się dobrze ludzi nad ranem, gdy są wyspani. Reagujemy wspaniale na dzwonki. Historie się pokrywają choć są różnice. Kto ma silę zapraszam. Nie zaśpię. Wieczorem podam listę fotek.
Nieświadome budzenie i oczekiwanie po zaprogramowaniu się, że astralniak zrobi za nas to na śpiąco jest stratą czasu i zakończyć się może zaskoczeniem..Wyskakują przeżyte historyjki robiące na nas wielkie wrażenie. Nie pomyślałbym, że te koty mogą wyleźć u Conchity a cierniowy jeżyk kulejący u Anuli.
Jedyne co potwierdzam. Przyjaciel astr. powiedz- ha ha – napisz kto rzucał . Nie zrobiłem tego. Było mi tego już za wiele i stało się to …. jeszcze za dnia , w czasie gry w rzutki. Co mnie szczególnie intryguje. Pieczywo rzucał cegłami w witraże. Kto stworzył tą historie jezusową gdy wiadomo, ze Pieczywo krytykuje Jezusa? A jeszcze Draq grał w piłkę. Wczoraj bratanek grał na boisku w piłkę i zderzył się z napastnikiem, obijając dotkliwie rękę.
Kiego licha takie wyciąganie!
Pieczywo:
hehe
Dobre i te portki
Ja dopiero będę u siebie w niedziele po południu. Jadę na off festival, kto wie… może ktoś przyleci do mnie pod namiot w razie czego wezmę jakaś kartkę i długopis.
*
Misha:
CYTAT(Draq 16.08.2007 – 12:19) *
Heh a ja z obemaniakmi w piłkę grałem. Pamiętam że razem z MIshah’em byliśmy w drużynie i graliśmy na trawie, miejsce przypominało górkę i jednocześnie miejsce w którym rozmawialiśmy przed wyjazdem.
Hehe to na pewno tej piłki normalnie nie kopaliśmy, na pewno jakieś 540′tki odchodziły i inne mawachy
CYTAT(pieczywo @ 16.08.2007 – 16:40) *
Teraz pytanie do Mishah: Jaki to (…) przedmiot?
Kurde, no ja elegancko się obudziłem o 2.30 o 3.35 położyłem się z powrotem. Zrelaksowałem się liczę od stu do 0, jeszcze raz i jeszcze, wykliknięcie, wchodzi tato do mojego pokoju, wkliknięcie 74,73,72… kurde ale zawiechę miałem. Tylko ten sen co opisałem zapamiętałem, Ale widzę że w czasie tego wykliknięcia musiałem całkiem aktywnie działać, byłem u Draq’a u Pieczywa. Sorry, stary, ale to chyba przez te wykliknięcie byłem “raczej średnio świadomy”. Nie pamiętam przykro mi, może gdybyś powiedział to coś by mi zaskoczyło, ale to już nie będzie fajny dowód, co nie?
*
Pieczywo:
nic nie szkodzi… to był Aniołek, malutka rzeźba
*
Misha:
Jak przeczytałem, to doznałem deja vu jakbym faktycznie przed oczami widział aniołka, ale to może faktycznie po prostu za dnia gdzieś widziałem.
*
Zbyszek:
Dlaczego sie nie pamięta?
Parę razy jak was widziałem to chwilkę potem wcinało mnie na jakiś czas. Wywala nam wtedy astralniaka z mentalnym. Oni sobie hulają we śnie a nas zamraża na ten czas – w przestrzeni, bo brak naszym ciałkom w których prawdopodobnie sie znajdujemy świadomości. Tak jak by ta świadoma substancja gubiła się w międzyczasie, czy traciła swoje świadomotwórcze właściwości.
Ta niby podświadomość, odrobinka wypartego z nas ducha jest samodzielna. Tyle że to nasza podświadomość (wyrwaświadomość) robi to z nasza pamięcią. Dlatego korzysta to coś z naszych informacji, doświadczenia. Stąd te opowieści Bruca o Gregoru ze świadomością 4-latka.
Śledzę te rozerwania od lat. Musimy badać dalej. Budzić śpiących!!!!!!
Zapraszam na kolejną próbę z soboty na niedziele. 4 w nocy. Są sposoby by ilościowo zwiększyć zawartość ducha w wypartych ciałkach bez tradycyjnego oobe. A jakie możliwości w psychoterapii!!!
Cieszę się, że tak daleko zaszło na forum. Jesteśmy przodownikami w tej dziedzinie. haha
Trzeba sie wzywać nawzajem, przypominając się sobie z zapamiętanych i wspólnie przeżytych chwil. Wymusić akcje snu. Wtedy nacisnąć na nią, by aż zagulgotało i poleci samo.
W sobotę w nocy kolejne spotkanie .Ostatni obiekt (dysko matrix) został przed laty zniszczony. Nie istniał wczoraj w realu. Istnieje tylko kawiarenka i budynek .Mały psikus w eksperymencie (:
A ten wybrany na sobotę-niedziele istnieje realnie i będzie w nim ze 2 tysiące ludzi. Może się coś dziać dziwnego.
Nr
4
19
20
21
53
*
Conchita:
Hmmm Pieczywo: motywy białego budynku z kopułą, do którego prowadzą schody pojawiły mi się także – dlatego napisałam, że wyglądało to jak Sacre Coeur z Paryża… Szkoda, że nie przyjrzałam się, kto tam był…
Ale za to dziś nadrobiłam. Śniłam nieświadomie, ale takim jasnym snem, w którym niewiele brakowało mi do odzyskania świadomości… I zaczęłam kopać w OSPUO, chciałam wyjść poza nie, co bez rozszerzonej świadomości jest trudne. Ale w nagrodę (tak usłyszałam na moje astralne uszko) dokopałam się do czegoś takiego. Przychodzi do mnie Zbyszek i młody chłopak, blondyn, krótko ścięte włosy, pociągła twarz. Po mojej prawej stronie. Prowadzą mnie – ten młody idzie, a Zbyszek lata i wygłupia się i cieszy jak dziecko:):):), ciągnie mnie też za rękę! Z tyłu za nami idzie może 20 latek, brązowe włosy i oczy, krótkie, ale dłuższe – kilka cm. Zaprowadzili mnie pod jakiś budynek, skojarzył mi się z kościołem (może to ten Wasz pałacyk). I poszli. Zostawili mnie tam, więc zaczęłam znów zajmować się rozwalaniem OSPUO…
A tak w ogóle to wcześniej odwiedziła mnie nasza Kahunka, tłumaczka Bruce’a i wciągnęła mnie w dziwaczną zabawę – zamiana nie wiem czy ciałka niższego, czy wchodzenie w to pole morficzne – ale była to jakby podmiana z drugą osobą, biorę jej wibracje, sposób zachowania reagowania odczuwania, (może ciałko astralne czy mentalne?) świadomość moja. Zamiana była z chłopakiem. Zaczęłam zachowywać się jak on, jakby zewnętrzne warstwy świadomości były jego, a świadomość moja. On wziął moje… hahaha. Nie podobało mi się, męski sposób bycia, poruszania się, reagowania. A jemu przypaliło i chłopak zaczął samoistnie się unosić nie mogąc utrzymać się na ziemi:). No fajnie, ale Roxy nie chciała mnie z powrotem cofnąć… W końcu zrobiła to i poszłam dalej rozwalać OSPUO.
Krótko spałam tej nocy, bo od 2 do 5 ale za to jak pracowicie!
Conchita:
No nie śmiej się, pamiętasz jak to było w ustawiankach wg. Hellingera – coś działa na człowieka tak, że ma ochotę robić konkretne rzeczy, odczuwa konkretne emocje i ma pewne myśli. Ty mówisz, że to ustawiający wypiera swoje ciała, nie jestem przekonana, ale też nie zaprzeczam..
Zbyszek:
Co o tym myślę ? Jeszcze nie powiedziałem. Właśnie ustawiłem się między teściową a teściem. Dosłownie przed chwila, myśląc o tobie. Poznałaś, hehe?
Znam osobę co rozmawia z astralniakami gęba. Ja czasami tez. To jest wspaniałe. Widziec jak sie WSZYSCY ustawiamy w astralu . O wypierankach rozpisuje się pół roku na forum. Nie śmieje się a cieszę że ktoś to postrzega. Na ślepo ale postrzega!!!!!
*
Zbyszek:
No tak mówiłeś tam jak Imagineering nas ustawiał, ale być może przekręciłam… Jednak wydaje mi się, że mówiłeś, że Imaginnering wypiera swoje ciała i one stoją za nami i nami kierują (czy jakoś tak).
*
Conchita:
Nie poznałam, że coś ustawiałeś sobie z teściami. Ale jak dla mnie robili ustawienie, a ja stałam obok, to też nic nie czułam. A Ty czułeś coś, gdy ustawialiśmy dla Ciebie?
Qrcze, ja też znam osobę, która potrafi normalnie widzieć i gadać z astralniakami. Ja tak nie mam… Za to moja córeczka widzi niefizyczniaków włóczących się po domu… Nie wiem, czy słyszy, bo kiepsko jeszcze mówi… Tylko pokazuje i woła: pan przyszedł! Stoi koło okna! Poszedł! o jest!
*
Zbyszek:
Tak coś takiego, ale w innym kontekście.
W czasie ustawień chwycił mnie za rękę i postawił w planie – wykonałem to chętnie. Nie ma w tym raczej niczego nadzwyczajnego, nie wiem nawet czy on kierował się wtedy własną wola czy się stopił z tą wyższa siłą , o której opowiadał. Postrzegłem wcześniej świadomie, że się huśtam na krześle astralnym ciałem.
Dla niego było to zapewne tylko pomyśleniem, gdybym to zrobił możliwe, że pod płaszczem nieświadomych pragnień, mniej lub bardziej mu postrzegalnych. W ten sposób wydawane są polecenia mentalne. On jest typem bardzo dynamicznym, energetycznym, aktywny jest wiec w dwóch ciałach astralnym i mentalnym, więcej niż spokojni zjadacze chleba.
Prawie wszyscy oddziałując na siebie ciałem mentalnym.- standard. Tylko w wyjątkowych sytuacjach stresowych ruszają sie dwoma w poza a czasami trzema z eterycznym ciałem włącznie. Ruszają – mam na myśli wypieramy, albo jesteśmy przywołani.
Mnie nie interesowała psychoterapia a mechanizmy wypierania. Dlaczego jedni czuja ich ruch w sobie a inni nie. Dlaczego nie pamiętamy snów, Skąd pojęcie pole morficzne, hipnoza- jak rozbudzić śpiących .Jak udowodnić ciałka i ducha? Czy ciała niefizyczne, są świadome czy duch przenikając je rozszczepia się na części. Jak zmienić jego przydziałowy rozkład.
Zwierzaki rozmawiają miedzy sobą ustawiankami a niby takie głupie.
Hej ludziska .Bierzmy się w garść i badajmy, gdyż nowe czasy same się nie zrobią
W sobotę na niedziele, kolejna próba wyciągania z ciała. Galeria miedzy 4 a 6 otwarta.
Dopisek.
Kładąc się na leżance pociągnąłem uwaga parę razy głowa stopy( dobre na kręgosłup) i zaczęło mnie wibrować. Walczyłem ze smokiem i biegałem po zbożu robiąc na nim ślady zbożowe niezależnym ciałem astralnym. Gdy mu się przyglądałem z wysokości to pojawił mi się jakiś słoneczny blondasek. Chyba wylazł ze mnie.
*
Kronopio:
Z powodu problemów z rozbudzeniem wystartowałem dziś dopiero po 5.00 choć jest to już dla mnie stracona szansa. Po chwili zasnąłem (ponieważ nie stosuję żadnych wymyślnych technik na wyjście jestem nastawiony na to, że kiedy nadejdą wibracje rozpoznam je odzyskując świadomość w najdogodniejszym momencie)
Szary świt zastał nas w sadzie. Impreza “do białego rana” dobiega końca. Siedzę sobie wygodnie usadowiony na trawie, obok mnie Pieczywo zabawia się nastawianiem płyt, których tytuły niewiele mi mówią a dwie jego przyjaciółki tańczą śmiejąc się z tej dziwacznej muzyki. Patrząc na majaczące w porannej mgle soczyste ciała dziewczyn zastanawiam się w jaki szalony sposób skończy się ta noc – jestem na pełnym luzie absolutnie niczym się nie przejmując.
W pewnym momencie zauważam jak Pieczywo gramoli się na huśtawkę zawieszoną na najwyższym drzewie w okolicy a już moment później śmiga ponad wierzchołkami okolicznych drzew wzbijając się na niebezpieczną wysokość. Prawo – dół – lewo – dół – prawo… Widok ten wzbudza we mnie znajome uczucie i już po chwili szukania w głowie co to takiego rozpoznaję wibracje jednocześnie czując nacisk na podeszwy stóp. To NP – nie można im zarzucić żeby byli szablonowi, za każdym razem pomagają inaczej, ostatnio wyciągnęli mnie biorąc na hol za palec serdeczny, przypominało to zrzucanie skóry przez węża.
Niestety nie zawsze udaje im się mi pomóc w tym osobliwym linieniu – tak – linienie to dobre słowo. Opuszczając ciało czuję się jakbym zostawiał krępującą, stwardniałą, zewnętrzną powłokę.
Pomimo tego, że dziś nawet na moment nie wyszedłem otrzymałem kolejne cenne wskazówki. Zakorzenia sie we mnie rasowy maniak – OBEmaniak
Zbyszek: 18.08.2007 – 10:57
U mnie podobnie. Obruszyłem się na szwagra bo naśmiewał się z moich płyt cd. W nocy obudziłem się przed telewizorem o 3 w nocy. Wspaniała dziewczyna w bikini namawiała nas na jakąś grę. 3 tysiące…… Wpadłem w telewizor i mnie wyklinowało. Kładąc się na podłodze, zacząłem was łapać. Eee… za szybko coś mi powiedziało w głowie. Zgubiłem się za jakiś czas w ciemności nie wiedząc kiedy.
Z ta palmą i zajadaniem banana było u mnie tak. Też na swój sposób wspaniałe potwierdzenie. Siedzę w jakiejś ciemnicy. Wypuściłem astralniaka i gdzieś hulał bez mojego wglądu. Nagle zaczyna mi sie palma trząść. Ze 3 razy. Wyraźne doznanie ruchu jak chybotanie. Nie rozpoznaje czy to z pewnością ruch samej palmy czy całego planu.. Jak bym brał tylko w części mentalnej w wydarzeniu. Siedzę w ciemnicy świadomością, Chwyciłem tą palmę trochę zdziwiony. Uspokoiła się. Bez doznań wzrokowych. Świadomością byłem w świecie mentalnym. Szukałem astralniaka ale było zbyt małe miedzy nami połączenie. Akcja leciała w innej prędkości niż moja ta w świadomym duchu .Nagle wykliknięcie zatrzymuje mi obraz , zamieram w bezruchu. Potem napisałem ze flagą z kimś ruszałem bo się bałem, że palmy nikt nie widział. Musze sprawdzić z notatek czy to odbyło sie to w tym samym czasie..
*
Anula: 9.08.2007 – 00:04
Na razie to co wpadło mi w oczy: Mishah, pierwsze spotkanie tuż po zlocie: dostroiłam sie do górki nie rozpoznałam nikogo bo nic chyba nie widziałam ale czułam mocne ściągnięcie za stopę w dół, jakby mnie coś pociągnęło za nogę, to było dość nieprzyjemne, na tyle mnie to zniechęciło, że już nie próbowałam wracać mentalnie na górkę.
Zbyszek, jak szliśmy na skałkę w czasie spaceru niemiłosiernie wyłam sobie w głowie. Często tak robię – śpiewam sobie w głowie- to naprawdę świetna rozśpiewka, super ćwiczenie głosowe… a nie przeszkadza nikomu – chyba ze Ty idziesz przede mną dwa metry…
ja się chętnie pobawię, na spokojnie tylko muszę raz jeszcze przeczytać zasady zabawy, bo zbyt mętny mam umysł by dziś to rozgryźć. :))))
*
Zbyszek: 19.08.2007 – 06:58
Godz.5:30-. Wyobrażam was sobie w grocie. Po prawej stronie(nie dałem celowo zdjęcia) jest statek ze złamanym masztem. Szaleje burza. Siedzimy na maszcie i biegamy po pokładzie. W innej sali jest karuzela jak na jakiejś wsi a w korytarzy egipskie wnętrze, z moimi rzeźbami.
Wielka sala udekorowana jest strasznymi figurami- Mayowie, Aztecy wymieszani jednym narzędziem rzeźbiarskim. Razem 5000 metrów kw.
Łapie was po trochu myszkując w pamięci. Mam słaby kontakt. Szybko zmieniam osoby, chyba za szybko. Draqu zareagował błyskawicznie. W momencie kontaktu zapominałem często o przesyłaniu obrazów i obserwowałem co robicie. Chyba będzie wielka klapa.
Następna próbę przeprowadzimy spontanicznie w tygodniu. Zrobię ja POTAJEMNIE!!! Nie informując was.
*
Misha: 19.08.2007 – 08:14
Z pasujących to mniej więcej o tej godzinie miałem sen o piracie, który buja się na linach, między masztami tak w sposób trącający trochę magią i usłyszałem, że zaraz zrobi coś co udowodni mi istnienie Boga, po czym chamsko się obudziłem. Z wyglądu pirat przypominał kapitana Jacka Sparrow’a z “Piratów z Karaibów”. Z podobnych nieco wcześniej miałem, że byłem pod takimi altankami i kupowałem piwo o coś mi poszło z tamtejszymi ludźmi. Obrazili się na mnie, a ja coś musiałem postawić browca. Zapłaciłem skancerowaną dwuzłotówką, taką jaką ostatnio dostałem jako resztę w realu. Potem spotkałem Bolo z “Wejścia smoka”. Miał ustawić krzesła na stole, bo już zamykał i powiedział “Zrób użytek ze swoich mięśni synu i pomóż mi postawić te krzesła. Mówię o tym, bo piwo kojarzy się z klubem a kształt altanek może przypominać karuzelę. A jak już piszę o snach o tej godzinie to tak wyskoczę jeszcze jak filip z konopi czymś z innej beczki, może się z czymś skojarzy: Otóż znalazłem małego kotka w czymś w rodzaju dużej puszki po konserwach. Spotykam jakiegoś lumpa, o którym wiem, że opiekuje się zwierzętami, a on mi mówi, że nie może wziąć mojego małego kotka. Obok niego stoi duży kocur. Jest brudny i ma zmierzwione futro, ale nie mniej jest taki uroczy, że takiego brudnego przytuliłem. Lump mówi, że ten kocur byłby zazdrosny o swoje terytorium itd. Aha kociak którego znalazłem miał jedno oko inne od drugiego, jedno było białe, a drugie inne.
*
Pieczywo:
CYTAT(Mishah 16.08.2007 – 21:03) *
Jak przeczytałem, to doznałem deja vu jakbym faktycznie przed oczami widział aniołka, ale to może faktycznie po prostu za dnia gdzieś widziałem.
bardzo podobny… tamten tez coś miał w rekach, ale nie pamiętam co
CYTAT(Conchita17.08.2007 – 09:26) *
wyglądało to jak Sacre Coeur z Paryża…
Dopiero teraz zobaczyłem jak wygląda Sacre Coeur i chyba byliśmy w tym samym miejscu!
Co do Pałacyku zobacz foty ze zlotu, może coś Ci się rozjaśni…
Kronopio! Twój sen przypomina mój stan psychiczny podczas festiwalu OFF w Mysłowicach… co prawda na huśtawce się nie bujałem ale było dużo muzyki i sielanki.
*
Zbyszek:
Hej Misza. Jeden kotek się zgubił. Znaleźli go po czasie u sąsiadki za polem kukurydzy. Co piłeś wieczorem? A z tym masztem to ci nie wierze, wydaje się wręcz nie możliwe. Naukowcy by to już dawno odkryli takie triki z manipulowaniem poprzez sen, gdyby się to dało robić- a może oni to już wiedza i……..!!!!.. Ha ha…
Dosyć ciekawie wyszło. Dzięki, cenna jest to dla mnie weryfikacja, choć trochę wydawałoby się nieuchwytna. Jedno z pomieszczeń , w której znajduje się karuzela, stoją porozstawiane budki, drewniane, malowałem je na staro. Co jest ciekawe , pojawiły się niesnaski miedzy szefem obiektu a mną, bo coś tam…..
*
Misha:
Niestety prawda, ale jak się uprzeć to zawsze się jakieś podobieństwo znajdzie. Jak się pytam rodziców ostatnio, tak z ciekawości to też jakieś podobieństwa znajduję. Myślę, że tak to można wszystko udowodnić, najbardziej prawdopodobne, że gdzieś byłem, było to w tym śnie z prawem jazdy. O! to było zadziwiające. Może eksperyment powinien bardziej zejść w kierunku przekazania jakiś konkretnych informacji, może nie jakiś super szczegółowych, żeby nie igrać z rachunkiem prawdopodobieństwa, ale takich na tyle ogólnych, żeby ich odbiór był względnie możliwy. Aha, może lepiej podawać szczegóły pod koniec dnia wtedy wszystko będzie bardziej wiarygodne.
*
Slothia:
Okay Zbyszku, tak jak chciałeś – w eksperymentach. Najpierw zacznę od całości, a potem szczegóły:
Budzę się po ok. 5tej. Zasypiam. No i nagle wychodzę poza ciało – spontanicznie. Wstaję i widzę swój pokój. Nie przyglądam się zbytnio. Myślę sobie co to zrobić i wybieram kierunek do brata. Naciskam już na klamkę, gdy nagle wpada mi do głowy ? spojrzeć na własne ciało. Patrzę na łóżko, a tam nikogo nie ma. Puste. Znów coś mi robi tego samego psikusa! Nieraz tak miałam. Więc jak w nie wejść, chyba wystarczy, że się położę. Idę jednak dalej. Wchodzę do pokoju brata, a jego też tam nie ma, pusto. Kołdra, prześcieradło także jakoś nie jego. Muszę się trzymać by nie gubić fazy. Wyobrażam sobie pokrętło na uchu, które dostrajam, a potem jakoś po prostu uwyraźniam wszystko. Przypomina mi się dziwnym trafem Zbyszek z forum i jego wczorajsza audycja. Zastanawiam się, czy w ogóle da się trafić do osoby, której się nie widziało. Odbijam w górę, ale to jest takie…. powolne i ciężkie tym razem. Przelatuję przez zieloną ścianę mojego pokoju, ciężko też. No i nagle przebijam się i… Utykam samą głową w jakiejś podłodze. Walczę by się przecisnąć. Przenikam w końcu. Co to za pomieszczenie? Deski na podłodze, takie suche, bez krzty lakieru… ciemnawo. Wędruję… Nagle? Jestem na jakichś skałach? Co to za skały? Szare, twarde…. spaceruję dalej po trawie. W pewnej chwili zmiana obrazu znajdującego się dalej – w fortecę? Zamek? Szare, wielkie mury budowli. Czym to jest? Chcę odbić i zobaczyć to z daleka, bo jestem w środku, a to jest duża budowla i nie mogę jej ogarnąć. Odbijam w górę -oglądam ją z powietrza, ale umysł płata figla i z budowli zostaje niewielka część, maleńka i zupełnie inna. Przyglądam się – pozostają dwie ścianki sufitu malutkie, pod które się nawet nie zmieszczę i jakaś deska przekrzywiona po środku…. Potem patrzę na niebo – migocą na nim gwiazdy. Chcę je uwyraźnić.
“A może by tak w kosmos?” mówię do siebie, ale dostaję jakąś dziwną sugestię, że jeszcze chyba nie. Koniec.
No więc – ten zamek – czy też mury obronne to były ściany szare. Wyglądało to jak jakaś ruina zamku. Niestety nie mogłam obejrzeć w powietrza, bo jak widać, trochę mi się poplątało. Zaciekawiło mnie to, że akurat tam dotarłam jak pomyślałam o tobie. Najpierw wbiłam się w podłogę z drewnianymi deskami starymi, zszarzałymi. Potem wyszłam stamtąd i jakby łąką idąc kawałek – zobaczyłam to miejsce. Niestety nie jestem w stanie dokładnie go opisać, bo potem znów kładłam się spać i mi się trochę ten obszar zatarł…. niestety. Teren był raczej taki leśny, czy też łąka. Tylko tyle. Pozdrawiam cieplutko.
*
Misha:
mnie opis skał przypomina górkę ze zlotu, a opis desek itd. opis pałacyku ze zlotu, tam wszystko było wykładane drewnem. Miało to zwłaszcza górka być naszym miejscem spotkań, może dlatego trafiłaś właśnie tam.
*
Slothia:
CYTAT(Mishah 20.08.2007 – 13:17) *
mnie opis skał przypomina górkę ze zlotu, a opis desek itd. opis pałacyku ze zlotu, tam wszystko było wykładane drewnem. Miało to zwłaszcza górka być naszym miejscem spotkań, może dlatego trafiłaś właśnie tam
Wszystko gra, gdyby nie fakt, że nie byłam na zlocie
*
Zbyszek:
Po audycji upiłem się piwem ze szwagrem przy ognisku. Dowodów nie mamy, że cie spotkałem ale wygląda mi na to ze przyjaciel zaciągnął cie niepostrzeżenie w jakieś miejsce. Pamiętam dokładnie rade .Teraz to zdjęcie z zamkiem- pokaż na forum. Hm. Slothia- ja zapomniałem. A czy była to górka czy zamek ?
Jestem już w domu Hej Mishah.- złotówka jest najlepszym dowodem dla mnie. Dałem ja mamie na pożegnanie na szczęście a przyjaciel powiedział –pomogę ci. Wydało mi się o wtedy czymś ważnym- kojarząc sie z zakrywaniem oczu monetami w ostatniej drodze..Mama oczekuje operacje oka i ma stracha na zalecana narkozę. uuu w tym wieku. Po audycji potrąciłem jedno piwo a 3 wypiłem przy ognisku u rodziny. Hm – Tyle ze ty najpierw ja we śnie znalazłeś, ta złotówkę a potem ja podarowałem…
Przypomniałem sobie coś. Wczoraj rozmyślałem cala drogę na autostradzie i wpadłem przy 150 km na odcinek 80 km na godz. Minąłem jadących policjantów jak slepy… UUUuuuu -Mavej ty draniu!!!!!-
Super super, tule ze ty z ta złotówką byleś pierwszy..
Misha poprawił. mnie-mial 2 zlote. Ups-Dopisek
*
Slothia:
Kurcze, tylko ja nie pamiętam, bym widziała jakieś zdjęcie? Chyba że chodzi o pałacyk w Muchowie, bo je widziałam. Jednak tamto co widziałam wyglądało inaczej. Ruina, stare mury itd. A przed tym właśnie migawka skał. Teren jakby na podwyższeniu. Gdzieś tam trawę widziałam itd. No i to było rano. Potem mi coś śmigło przypominam sobie. Po obudzeniu analizowałam te skały itd. czy może w trakcie snu nawet… skojarzyły się z jednym z twoich obrazów odrobinę, ale jednak były żywe takie. Ciemnoszare.
*
Amen:
Dzisiaj w nocy miałem dziwny sen. Pierwszy, w którym pojawiają się osoby ze zlotu. Niewiele pamiętam z niego, na pewno akcja snu była dość rozbudowana. To co zapamiętałem- że pewna dziewczyna ze zlotu, jedna z tych, która przyjechała w parze (nie powiem kto bo chyba nie wypada:) powiedziała mi, że jest w ciąży. Tą sytuację zapamiętałem dokładnie…
A poza tym snem niestety mimo corannego wstawania o 4-tej nic się u mnie nie dzieje:( Nic to, jestem wytrwały.
*
Slothia:
CYTAT(Zbyszek @ 21.08.2007 – 12:40) *
Fotka nr 52. zamek
Patrzę na ten zameczek i coś znajomego w nim jest. Tylko u mnie to tak: Zamek miał grube mury, ale… on był taką ruiną, nie był tak jak na obrazku. To była ruina o grubych, szarych murach.
Miejsce ze względu na naturę, przyrodę, trawę, podobne, ale znajdował się wyżej – tak, ze trzeba by pewnie zsunąć się, bądź zejść niżej.
Co ciekawe odnoszę pewne wrażenie, może złudne, że jednak też trochę dalej mogła być woda. Nie zwróciłam na nią uwagi, ale tak mi się wydawało, gdy wracałam tam w myślach, ale chyba nie była tak blisko, dopiero po zejściu. W podróży jej nie widziałam, dopiero jak pomyślałam później mentalnie za dnia, to tak jakoś chwilowo przez sekundę wpadło mi do głowy, że tam może być woda. No i niebo z gwiazdami…. Obraz coś odrębnego a jednocześnie coś odrobinę podobnego.
Z tymże pamiętam że był dzień, a noc chyba postanowiłam zrobić ja. I były gwiazdy. Niestety nie pamiętam szczegółów, bo… wtedy później zasnęłam ponownie. Jak byłam na tym zamku, to on jakby się budował, ciągle coś się zmieniało chyba, taki psikus podświadomości. Pamiętam chyba też coś na zasadzie balkonu, z drugiej strony, tej niewidocznej. Podoba mi się Twój zameczek..
*
Pieczywo:
Mojej dziewczynie śniło sie, ze przedstawiała Zbyszka swojej mamie
Mi dzisiaj też astralni się śnili ale ni cholera szczegółów nie pamiętam :/ i miałem OBE ale zupełnie na inny temat. Pogadam z Noble i się doda paru do Astralnych, proponuje dalsze tematy o eksperymentach robić właśnie w podforum Astralnych Podrożników.
*
Satrapa:
Qrwa, pisz człowieku! Jesteś Wielki! Przeglądam to forum od kilku dni, powtarzam Wasze próby i ćwiczenia i jest!!! Qrwa!!! Mrowienie w bebechach, iskry z palców strzelają. Oglądam zdjęcia z oobezlotu, filmiki na YouTube i pytam – gdzie ja dotąd byłem?! Zbyszek zidentyfikowałem Ciebie po zdjęciach. Walnęło mnie , gdy zobaczyłem faceta w bluzie w paski jak cie zobaczyłem to aż mnie wypieprzyło astralnie, czułem jak pół mnie wychodzi ze mnie a drugie kurczowo się czepia. Potem patrze na profil na poście i co qrwa – ten sam Gość! próbuje te różne ciałka astralne, staram się powtarzać wasze wskazówki, ale nie wiem czy to to. Czy to sen czy majaki, czasami wydaje sie mi że napinam się w sobie i unoszę się w powietrzu a wkoło te kolory czarny i żółty i full fioletu. Gapie sie w zdjęcia Zbyszka i próbuje powtórzyć jego doświadczenia. Qrwa, Zbyszek kupa spraw się powtarza, ale z małymi różnicami. W nocy laska w bikini dawała 2 tysiące a nie trzy, kotek mały (u mnie szarobury) był dwa pole kukurydzy i kawałek łąki na zachód od twej lokalizacji:)
*
Zbyszek:
O rety Pokrywa sie!!!!!.Przed 2 godzinami dzwoniła pani, pytając czy jest moja córką a jak nie to czy jej mężem. Ma coś do sprzedania……. a już 18 lat to może samodzielnie podejmować decyzje. Tak tak . Wspaniale ze pani dzwoni …. bo właśnie córka chce kopic 2 konie i ferrari…….
a raz wylał mi się olej w aucie …I wiecie co było na flaszce napisane . GT
Tera wszystko chwytam do kupy!!!!
A jak by w wyobraźni zalać komputer pasztetem z kaczki ….
BO W DZIECIŃSTWIE JEDEN MÓWIŁ NA MNIE KACZKA -:)
*
Kronopio:
CYTAT(daywalker @ 21.08.2007 – 23:03) *
Śmiech, pogarda… Raczej słabe wsparcie dla drużyny Astralnych… Może i nie było większych zbieżności, ale nadal czeka się na śmiałka, który odwróci bieg historii…
Mylisz się daywalker, zbieżności były i to zbyt poważne jak na zbieg okoliczności!
Nie pojmujesz o czym tu mowa. Chyba nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Nie śmieję się z eksperymentów bo sam w nich biorę udział, ale z kamieni materializujących się na drodze:)))
PS. Wątek najlepiej zamknąć bo przenosi się do chronionej części.
*
Misha:
Ja też w tym sensie, mówiąc, że zajawka. Swoją drogą technika, nie technika, eksperyment, nie eksperyment w dalszym ciągu wyniki zależą od dobrego dostrojenia.
Anula:
to trochę nie fair , ze temat sie przenosi na forum zamknięte
*
Slothia:
CYTAT(anula @ 22.08.2007 – 10:35) *
a to trochę nie fair , ze temat sie przenosi na forum zamknięte
No właśnie…. Tak sobie myślę, czytając Anulę. Wtedy mniej osób (nawet tych spoza zlotu lub ogólnie spoza zamkniętego forum) skorzysta z Waszych doświadczeń, a szkoda, bo mogą czasami dać coś do myślenia.
*
Zbyszek:
Jedyna na to rada to zwiększyć grupę astralnych podróżników albo założyć nową eksperymentalna grupę. Cały świat chce podświadomość uszczypnąć a my tak sobie ……..
Trzeba uszczelnić temat a wyniki i opracowane ćwiczenia podać kiedyś oficjalnie,
*
Daywalker:
A co tu do pojmowania? Nawet człowiek zielony w temacie, może porównać historie i je zweryfikować.. Jestem w temacie już od dosyć dawna, i obserwuje wasze poczynania. Mam chyba prawo do wypowiedzenia własnego zdania? Trzymam kciuki i liczę na to że eksperyment się powiedzie. Ale według mnie to jeszcze za mało.. Zwróciłem uwagę na twoje podejście, czasami ciężko wyczuć kiedy mówisz poważnie, i chyba nie tylko ja mam z tym problem. Może ja coś przeoczyłem, a może wypiłem o jedno piwo za dużo? Tak czy inaczej no offence i życzę powodzenia:).
Peace.
*
Zbyszek:
By zrozumieć lepiej śpiące ciała pozwoliłem sobie na parę podstępów. Daywalker masz racje że mało się działo, bo tez mało robiliśmy”
2 razy przespałem otwarcie galerii choć się umawiałem – Ale jak ja otworzyłem to było na co patrzeć.
*
Pieczywo:
Z tego co pamiętam to raczej byłem w Twojej pracowni! Napisałem “raczej” ponieważ nie jestem w stanie pamiętać wszystkich wrażeń z tej tamtej chwili. Najważniejsze jest to, ze cały układ się zgadza.
Tak jak pisałem wcześniej przed stolikiem była jasność (może z okna i cale pomieszczenie było ogonie jasne.
Nie jestem tylko pewien, które ponieważ na obydwóch stolik (biurko) jest w tych samych miejscach. Nie jestem pewien przy którym siedziałem/stałem po prostu. Skłaniałbym się jednak przy pierwszej fotce. Napisz Zbyszek jeszcze czy w tej niebieskiej ramce to ktoś z Twojej rodziny (córka, żona)… tzn. niby się można tego domyślić, ale pamiętam, ze tez coś tam takiego było? i czy ten “ekran” z prawej strony od stolika na ścianie to jakiś ekran informacyjny? Wiem ze na tej ścianie tak jakby widniała jakaś informacja o zmianie tej właścicielki.
Powyższy tekst tyczy się tego postu:
CYTAT
Nie pisałem jeszcze o czymś, bo zapomniałem i miałem edytować posta co te tez zapomniałem. Ze dwa dni temu byłem tak jakby w Twoim gabinecie/pracowni (klimatycznie tak bym to określił, bo nie pamiętam szczegółów) i siedziałem przy Twoim biurku!!! Wiedziałem, ze to Twoja pracownia, jeden szczegół który mi zapadł w pamięci to jakaś kartka na ścianie z kobiecym imieniem i nazwiskiem. Może to nie istotne ale tak jakby ona później była właścicielka tego pomieszczenia/pracowni… nie pamiętam dokładnie. Wiem, ze przed biurkiem była jakaś jasna przestrzeń. Może masz w tym miejscu okno (w świecie fizycznym)?
*
Zbyszek:
Monitor umocowany na wielkiej kolumnie, znajdującej się na środku galerii, służył informowaniu klientów, w reklamie i prezentacji prac. A fotki z niebieska ramka to nie widziałem .Nie wiem co masz na myśli. Koleżanka sprzedawczyni na imię ma Anemari. Ciekawi mnie dokładny opis, co czułeś. Czy byłeś na pól śpiąco, czy z pełna świadomością. Jak przebiegała zmiana obrazów w widzianym przez ciebie wnętrzu. Kto co mówił, buzia czy w umyśle pojawiały się myśli. Czy przesuwałeś świadomość w ciało mentalne będąc w astralnym. Jakie były przerwy w postrzeganiu obrazów czy filmu. Przyglądałeś się zdarzeniu punktowo czy peryferyjnie,- jak ci opowiadałem coś, szybko czy z zaduma …..itp. Tak chyba, powinien wyglądać opis z eksperymentów. Może dojdziemy dlaczego sie nie pamięta. Może mamy tylko do czynienia z jakąś projekcja informacji odczytanych przypadkowo w innych itp. Pytać będziemy potem po szczegółowych opisach
*
Pieczywo:
Najgorsze jest to, że to tylko takie małe wspomnienie zapamiętane z jednej nocy. Nie pamiętam czy to było OBE, LD czy byłem w jakimś innym stanie… ale na pewno gdzieś głębiej niźli mentalnie. Pamiętam, że to ktoś mi opowiadał o tym miejscu, nie był to werbalny ktoś lecz głos. Może to byłeś Ty sam. Istotne jest to, że na tym albo innym monitorku wyświetliła sie zmiana właściciela tego lokalu, było tam wyświetlone imię i nazwisko jakiejś kobiety. Pamiętam, że ten monitor był właśnie na ścianie po prawej. Coś mi sie tliło w pamięci, że była jeszcze na tym biurku/stole ramka ze zdjęciem wydaje mi sie, że to była czyjaś córka ale to chyba juz nadinterpretacja. Jedyne co wiem na 100% to
1. Jasność w pokoju, najwięcej biło z przed biurka.
2. Z prawej strony biurka na ścianie została mi wyświetlona informacja o zmianie właściciela.
3. O zmianie właściciela jak i o innych rzeczach mówił mi głos, chyba docierał gdzieś zza mnie, możliwe ze z tyłu głowy.
4. To nie był film, byłem w tym miejscu, a przynajmniej tak to odczułem.
Ostatnio daje z siebie wszystko, żeby zapamiętać cokolwiek ze środka nocy, bo sny poranne nie są takie trudne do zapamiętania.
*
Zbyszek:
Jak dziwnie te infoobrazy wyskakują nam przed oczami. Jedynym obrazkiem jaki zrobiłem dla rodziny w ramce jest obrazek córki, wisi na ścianie ale u mnie w domu. Hi hi .To by sie Freud zdziwił naszym opisom.
Szkoda ,ze nie zwracałeś uwagi na te delikatne stany świadomości. Czy ktoś mówi mentalnie myślą, czy wytwarza w nas wrażenie dźwięku, wypowiadając zrozumiale słowa. Ta nawigacja jest do wyćwiczenia. Trzeba wiele razy sobie przypominać a wtedy poprawia się percepcje. Sam się w tym ćwiczę co poprawia mi znacznie rozeznanie.
Wyniki mnie zaskoczyły. Te wyciąganie jest naprawdę prekursorskie. U Brusa wkurzało mnie to, ze wszyscy tak poważnie brali pojawiające się obrazy. Wtedy wpadłem na pomysł, by manipulować obrazami, czego efekty właśnie przeżywamy teraz wspólnie na forum.
Teksty nasze pozostawiam chwilowo bez komentarzy, czekając z przejęciem na przebieg kolejnych wydarzeń. Słusznie Mishah zauważył, że potwierdzenie zależny od dostrojenia.
Mając możliwość wyszperania brakujących a potrzebnych nam informacji przy świadomym przezywaniu snów, utrudniamy sobie ich weryfikacje, udziwniając i tak już szalone przygody.
**************************
EKSPERYMENT GILI GILI
Pieczywo:
Część z Was już słyszała o moim eksperymencie, wiec pisze do całej reszty.
19.08.07r. godz. 19:00
Rozpoczęła się audycja ze Zbyszkiem, podczas nadawania postanowiłem zrobić mały, spontaniczny eksperyment, mianowicie mentalne gilgotanie Zbyszka pod pachami. Nie musiałem długo czekać, bo już w trakcie drugiej wizualizacji Zbyszek niespodziewanie chichotnął. Niespodziewanie, bo nie było żadnego tematu w rozmowie, który mógłby spowodować taki chichot. Moje zdziwienie było ogromne! Po audycji napisałem do Zbyszka w sprawie weryfikacji, lecz On nie pamiętał tego momentu. Sprawa ucichła aż do 7 września kiedy to Cat umieścił całość nagrania. Chichot został uchwycony, każdy może sobie go przesłuchać, oto czas w wersji dobra jakość mniejszy plik 25:23.
Wnioski:
Kiedy wykonywałem eksperyment tylko jakaś cześć Zbyszka odebrała moje mentalne dłonie, może wszystko ukryło się w podświadomości, ponieważ Zbyszek był skupiony na wywiadzie. A propos teorii ciałek: to tak jak było, kiedy Zbyszek zapraszał Nas śpiących do swojej scenerii, nie wszyscy pamiętali o tym (niekiedy nawet sam Zbyszek), pomimo tego na prawdę byliśmy w tych miejscach. Ciałka mogą się przenikać i odbierać bodźce z innego rodzaju ciałkiem. Jak np. pokazuje mój eksperyment. Ciałem mentalnym możemy działać na ciało fizyczne jednak do pełnego świadomego kontaktu może dojść wtedy kiedy obie osoby będą w tym samym stanie skupienia. Jeśli dwie osoby uścisną swoje dłonie fizycznie, obie poczują to wyraźnie i zachowają pamięć o tym zdarzeniu… tak samo astralnie czy mentalnie.
To taka moja wstępna teoria otwarta na modyfikacje. Próbujemy wszystko.
*
Angello:
Ściągnąłem z podanego źródła i u mnie ten śmiech był w 25:29. No, ale bardzo wyraźny.
Można to uznać za kolejny udany eksperyment.
*
Hubert:
haha… !! nieźle, do tego jaki śmiech bardzo wyraźny i taki spontaniczny.
*
Daywalker:
Hehe dobry motyw, wczoraj słuchałem tego nagrania i też mnie ten śmiech trochę zdziwił, chociaż wiadomo? Mogło być różnie, jednak to raczej trochę dziwne nawet jak na zbieg okoliczności. Najlepiej zapytać o to Zbyszka. Może zaczniemy przeprowadzać takie eksperymenty na prezenterach telewizyjnych? ;). Umówimy się na konkretną audycję i wspólnie wywalimy ich mentalnie ze studia;).
*
Pieczywo:
Myślę, ze takie eksperymenty mogą się udać tylko z wrażliwymi w te stronę osobami jak Zbyszek czy inni AP. Jeśli ktoś będzie bardzo przytwierdzony do ciała fizycznego to będzie czuł tylko bodźce z Tego świata.
*
VegOo:
No ciekawe .. hehe
Hmm.. Czy to na pewno efekt tego eksperymentu? ;f
Zbysiu fajnie sie zaśmiał.. ale nie wiem do końca czy to śmiech był.
*
Kronopio:
Da się da się:)
Mnie się od lat udaje, najczęściej z księżmi na kazaniu a i z prezenterami w audycjach na żywo (np.pani pogodynka) Zamyślam się (ależ on nawija że tez tak może długo bez pomyłki) po czym następuje raptowne yyyyyyyyy….
Zbyszek:
Przy jedzeniu często się zakrztuszę gdy się mi ktoś przygląda i znam miliony innych przypadków na 100% pewnych. W czasie audycji z Catem miałem paru z was na łączach. Pieczywo dał się wyraźnie odczuć . Towarzyszyło mi nawet jego wyobrażenie jak siedzi przed kompem. Nie brałem tego poważnie, bo wiedziałem wcześniej, że weźmie udział w audycji. Nie rozpoznałem przyczyny śmiechu ani nie miałem jakich szczególnych powodów do tego głupawego rechotu. Jest mi nawet trochę wstyd , bo brzmi to trochę wariacko, jak by mnie pokręciło:)
*
Pieczywo:
No to zaraz, której stacji to ja nie lubię? >:]
*
Zbyszek:
Ups trzeba uważać . O rety!!
Raz zrobiłem swoim ciałem astralnym komuś halucynacje i przelazłem nim przez sąsiada, stojącego murzyna, strasząc zacną osobę strasznymi kulfonami . Podskoczył z przerażeniem na metr do góry,
*
Purple Cat:
Świetny news. Pieczywo, Zbyszek nie macie nic przeciwko żebym umieścił info o gilgotaniu na stronie podcastów?
*
Pieczywo:
Ja jestem za, Zbyszka teraz chyba nie będzie przez jakiś czas, wiec nie odpowie ale myślę, że nie urwie Ci mentalnie głowy z tego powodu
Pozdro!
Ciałka.net © 2009 Wszelkie prawa zastrzeżone
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!