czarny jasny kolor
Malowanie kolorami UV z efektem fluorescencyjnym
W tym artykule opiszę nietypowy sposób malowania, malowanie fluorescencyjne. Ta technika malarska jest mi szczególnie bliska. Spośród wielu zdjęć wnętrz szczególnie pamiętam te zdjęcia, które nakierowane są na efekty farby UV. Dziś, tak jak wczoraj, pamiętam fragmenty obrazów, które rozświetlają się i rozlewają po całym pomieszczeniu, i wciąż zadaję sobie pytanie o fantastyczną przestrzeń, która się w nich kryje.
Pamiętam ekscytującą i tajemniczą dynamikę światła moich obrazów fluorescencyjnych. Tworząc duże plany obrazów poruszam się w ciemnej przestrzeni, biorąc pod uwagę zmiany jakie wywoła kolor na obrazie. W zaciemnionym wnętrzu, w iluzji obrazu, scenariusz wydaje się realny, a motywy na ścianach wyglądają jak obiekty realne/przestrzenne. A to wspaniałe przeżycie, przeżycie, które na długo zapadnie w pamięci, uczestnicząc w wyśnionej rzeczywistości, skostniałej na powierzchni ściany. Osiadł na ścianie mentalnych tworów, które nie znikają po przebudzeniu, które pozostają i są długowieczne.
Jaka więc tajemnicza rzecz przydarzyła mi się na budowie?
Technika malowania ścian jest daleka od wielu znanych ci paneli malarstwa sztalugowego. Zmniejszenie rozmiaru płótna zmusza malarza do dużej dyscypliny. Przed przystąpieniem do pracy powinien określić motyw do namalowania. Respektuje surową formę ograniczonej powierzchni, starannie rozważając kompozycję obrazu.
Nie przejmuję się tym podczas malowania na dużych ścianach. Nadal niepostrzeżenie mogę powiększyć pole obrazu o kilka metrów i dodatkowo nabudować kolejne fragmenty na ścianie. Aby wzbogacić pomalowane ściany, wkomponowałam w obrazy także rzeźby przestrzenne. Duże wrażenie robiły białe lub kolorowo podświetlone jasne plamy. Kolor UV doskonale uzupełnia ten efekt.
Malowanie fluorescencyjne, pierwszy kontakt.
Wchodząc do dyskoteki, roześmiałem się w duchu na pierwszy rzut oka na mural i trudno mi było stłumić ironiczne uwagi. Wewnętrznie odrzuciłem przesadną kolorystykę. Obrazy przypominały bardziej bazgroły dziecka niż prace dorosłego artysty. Podczas pierwszego zwiedzania lokalu wysłuchałem właściciela i skoncentrowałem się na jego życzeniach. Włączył światło. Niebieskawe światło fluorescencyjne („czarne światło”) oświetlało wcześniej niewidoczne części obrazu na ścianach. Obrazy były pomalowane na kolor, którego nie znałem i w porównaniu do pierwszego wrażenia błyszczały na ścianach inaczej. Źródłem zamieszania, nagle wypowiedziałem słowa podziwu, udając, że spodziewałem się tych ukrytych obrazów fantomowych. O tak, nigdy nie wiadomo, co artysta ukrył w obrazie. Szef dyskoteki spojrzał na mnie ze zrozumieniem. Cieszyłam się, że nie byłam wylewnie obraźliwa i powstrzymałam się od dalszych komentarzy. Miałem przemalować ścianę – a on był zainteresowany bardziej fluorescencyjnymi obrazami. A cała dyskoteka oświetlona jest czarnym światłem.
Delfiny bawiące się na ścianach niespodziewanie pojawiły się na powierzchni morza, w promieniach światła. Nagle obraz wydał się świetny. Niczego podobnego jeszcze nie widziałem. Fluorescencyjne kolory w świetle UV nadały malowanym motywom świetlistą głębię. Obrazy neonowe, hologramy, obrazy fluorescencyjne. – Tak, oczywiście, ciekawe obrazy – powiedziałem. Cieszę się, że mogę podjąć się tego zadania. Dwa pomieszczenia należy pomalować farbą UV, a pozostałe uzupełnić drobnymi, świecącymi elementami.
Praktyka tworzy mistrzów
Początek malowania okazał się niezwykle trudny. Po pomalowaniu większości ścian przyszedł czas na cudowną świecącą farbę. Te kolory były dziwne. Nie dało się ich pomalować pędzlem. Rozprowadzały się jak pasta do żucia i nie chciały błyszczeć na ścianach. Wydawało się, że to nie działa. Spanikowałem! Pędzlem namalowałem fragment ryby. Czarne światło nierówno uformowało płetwę grzbietową, przez co wyglądała na zdeformowaną i teraz bardziej przypomina nieregularnie cętkowane żaby niż zakrzywiony kształt grzbietu ryby. Desperacko szukałem pomocy. Ups, w końcu zadziałało i we właściwym czasie znalazłem odpowiedni środek zaradczy. Znalazłem pomoc w aerografie – odetchnij z ulgą! Farbę można natryskiwać.
Po kilku godzinach terroru i desperacji zdobyłem wiedzę. Kolor błyszczy znacznie mocniej na białym tle zamiast na ciemnym tle. To było dla mnie znaczące odkrycie. Ale zanim to się stało, namalowałem aerografem litr farby UV z niewielkim lub żadnym efektem, desperacko próbując osiągnąć tę samą jasność, co istniejące malowidła ścienne: woda zalana światłem i zabawnymi delfinami.
Meble pokryła gruba warstwa kurzu, ponieważ przeciąg rozsypywał rozpyloną farbę we wszystkich kierunkach. Następnego ranka usłyszałem rozpaczliwe krzyki personelu sprzątającego przesuwającego „świecące” słoiki na półkach. Kolejna lekcja, która pozostaje żywa w pamięci. Jasnokolorowy kurz unosił się korytarzem do innych pokoi i osadzał się na wszystkim, co napotkał na swojej drodze. W przyszłości rozwiązałem ten problem częściej używając aerografu Wagnera niż cienkiego. Nie wytwarza prawie żadnego pyłu i częściowo umożliwia pracę w zamkniętym pomieszczeniu bez wentylacji.
W ciągu następnych kilku dni nauczyłem się świadomie kontrolować efekt świecącej farby. Od tego czasu moja praca przebiegała sprawnie. Podczas malowania zmieszałem również „glow-caustic” kolor UV ze zwykłym akrylem, co pomogło uzyskać delikatne półtony aktywowane promieniami UV i dało precyzyjną kontrolę nad efektami fluorescencji. Używałem obu rodzajów farb jednocześnie (rozcieńczona farba fluorescencyjna zmieszana z akrylową bielą jako tło oraz coraz bardziej skoncentrowana farba fluorescencyjna do konturów i powierzchni). Coś, co na początku sprawiało mi wielką trudność, później przyszło do mnie jako ważny środek artystycznego wyrazu. Biały fluorescencyjny kolor jest niewidoczny bez światła UV. Po zmieszaniu z farbą akrylową, pod wpływem światła UV nieco traci swoją intensywność promieniowania. Staje się wówczas również nieprzezroczysty, co daje nowe pomysły i możliwości dla projektów oraz umożliwia oglądanie obrazu w różnych warunkach oświetleniowych („światło białe” i „światło czarne”). Kontrolowanie efektu świetlnego było już łatwe do osiągnięcia.
W zakupach znalazłem tylko kolory bazowe UV. biały, żółty, pomarańczowy, czerwony, zielony i niebieski, ale chciałem uzyskać skomplikowane odcienie, które wydawały się niemożliwe do osiągnięcia. Po zmieszaniu kolorów UV z akrylem zachowują się inaczej niż same czyste kolory fluorescencyjne. Biały UV różni się niewiele od niebieskiego UV, a czerwony UV wygląda prawie jak pomarańczowy UV, a nawet zielony UV wygląda jak zabarwiony żółty UV. Zmieniłem odcień kolorów UV, wcześniej mieszając biały kolor tła do pożądanego odcienia. Kolory UV tracą przy tym swoją promienną intensywność, ale w końcu chciałem jakoś osiągnąć żądane kolory półtonów.
Aby zredukować jasność czystych kolorów UV, pokryłem je czystą farbą akrylową w tym samym odcieniu. Efekt neonu zniknął, chociaż kolorystyka pozostała bez zmian. Proszę o szczególną ostrożność, pilny czytelniku. Proszę być szczególnie ostrożnym, ponieważ nieostrożne spryskanie lub zamalowanie pędzlem koloru UV „odpada” (natychmiast znosi) efekt światła UV, tak ekstremalny, że czarne plamy widać na motywie z daleka.
Wiele prób minęło, zanim spróbowałem i poznałem wszystkie możliwości. Po dwudziestu latach maluję dużymi, realistycznymi pejzażami tymi kolorami, używając szybkich pociągnięć pędzlem powietrznym bez użycia światła UV podczas malowania. Już wiem, czego oczekiwać od praktyki. Potrafię sobie wyobrazić efekty mojej pracy. Obrazy pomalowane kolorami fluorescencyjnymi są widoczne tylko wtedy, gdy włączone jest czarne światło. Bez niebiesko-czarnego światła neonowego UV kolory UV na obrazach zawsze wyglądają okropnie. Pomalowana powierzchnia wygląda jakby ściana była poplamiona, brudna, zamazana i zamazana. Delikatne niuanse znikają w „świetle dziennym” i widoczne są tylko pojedyncze plamy grubo nałożonej farby UV.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!